Reklama

Pracował z gwiazdami. Anthony Tolson zginął w wieku 33 lat

Basista Anthony Tolson, pracujący z m.in. Ne-Yo, Kelis i Young Jeezym, został zastrzelony w swoim samochodzie w Detroit.

Basista Anthony Tolson, pracujący z m.in. Ne-Yo, Kelis i Young Jeezym, został zastrzelony w swoim samochodzie w Detroit.
Anthony Tolson miał 33 lata /

Do tragicznego wydarzenia doszło w Wigilię (24 grudnia) na ulicach Detroit w stanie Michigan.

Po bożonarodzeniowym nabożeństwie Anthony Tolson jechał z lokalnego kościoła do domu swojej matki, skąd miał odebrać trójkę dzieci.

Dwóch mężczyzn zastrzeliło 33-letniego basistę i odjechało jego SUV-em, w którym muzyk przewoził prezenty dla dzieci i swój instrument - podaje Detroit Free Press.

Anthony Tolson w wieku 8 lat zaczął grać na perkusji, dwa lata później przerzucił się na gitarę basową. Jako muzyk sesyjny i koncertowy współpracował z gwiazdami sceny r'n'b, soul i hip hopu.

Reklama

W niedzielę wieczorem (27 grudnia) odbył się specjalny jam session z udziałem znanych basistów z Detroit, w tym Kema Brantleya, współpracownika Lady Gagi. Pieniądze zebrane podczas tego specjalnego koncertu zostaną przekazane rodzinie zmarłego muzyka.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy