Reklama

P.P. Arnold zdradza kulisy show-biznesu lat 60. "Wolna miłości, ale i gwałty"

P.P. Arnold w swojej książkowej biografii "Soul Survivor", która ukazała się 7 lipca, wyjawiła, że w latach 60. została zgwałcona przez ówczesnego męża Tiny Turner, Ike'a. Doszło do tego, gdy śpiewała w ich zespole. Później miała jednocześnie romans z Mickiem Jaggerem i jego dziewczyną, Marianne Faithfull. Wśród jej wybranków był też Hendrix i Rod Stewart. 75-letnia artystka jest wciąż aktywna muzycznie. Pod koniec czerwca śpiewała na angielskim festiwalu.

P.P. Arnold w swojej książkowej biografii "Soul Survivor", która ukazała się 7 lipca, wyjawiła, że w latach 60. została zgwałcona przez ówczesnego męża Tiny Turner, Ike'a. Doszło do tego, gdy śpiewała w ich zespole. Później miała jednocześnie romans z Mickiem Jaggerem i jego dziewczyną, Marianne Faithfull. Wśród jej wybranków był też Hendrix i Rod Stewart. 75-letnia artystka jest wciąż aktywna muzycznie. Pod koniec czerwca śpiewała na angielskim festiwalu.
P. P. Arnold podczas koncertu w 2018 roku /Harry Herd/Redferns /Getty Images

Stałym elementem zespołu Tiny Turner i jej męża, Ike'a, było żeńskie trio The Ikettes. W 1965 r. właśnie od występów w tym chórku rozpoczęła się sceniczna kariera Patrici Ann Cole, znanej pod pseudonimem P.P. Arnold. Jak relacjonuje w autobiografii "Soul Survivor", pewnego raz lider grupy, Ike Turner zamknął się z nią w pokoju i zgwałcił ją. Arnold nie zgłosiła jednak tej sprawy na policję, nie powiadomiła też o tym ówczesnej żony muzyka.

"Powiedziano mi, że Tina chce się mnie pozbyć, ponieważ podobam się Ike' cowi. Gdybym pobiegła do Tiny lub zadzwoniła do moich rodziców, oznaczałoby to, że musiałbym wrócić do domu" - wspomina Arnold. Do domu wolała nie wracać, gdyż miała skorego do przemocy męża, z którym przed skończeniem 17. roku życia doczekała się dwójki dzieci.

Reklama

Podczas jednego z koncertów Turnerowie występowali jako suport przed The Rolling Stones. Wtedy Arnold poznała Micka Jaggera. Ten namówił ją, by przeprowadziła się do Anglii i rozpoczęła tam karierę solową. Kobieta poszła za jego radą, a tym samym wyrwała się z toksycznej relacji z Ike'iem Turnerem.

Jeśli chodzi o Tinę Turner, ta również nie miała łatwego życia z Ike'iem. Przez 16 lat ich małżeństwa piosenkarka musiała borykać się z jego uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, jego brutalnością - maltretował ją fizycznie i psychicznie, a także tym, że nagminnie zdradzał ją z innymi kobietami. Wycieńczona tym wszystkim, w 1968 r. podjęła próbę samobójczą. Uwolnić się od Ike'a było jej tym trudniej, że mieli wspólnego syna, Ronniego. Rozwiedli się w 1978 roku. Sześć lat później Tina poznała niemieckiego producenta muzycznego Erwina Bacha, który do dziś jest jej mężem.

Tymczasem P.P. Arnold po wyjeździe do Anglii wdała się w upojny romans z Mickiem Jaggerem. To właśnie ona zainspirowała go do napisania piosenki "Brown sugar". Jagger był wtedy w związku z Marianne Faithfull, ale ta, według relacji Arnold, w ogóle nie była o nią zazdrosna. Ba, okazjonalnie przyłączała się do ich schadzek. Arnold nawet zaszła w ciążę z Jaggerem, podjęli jednak wspólną decyzję o aborcji.

Później romansowała z Jimim Hendriksem, a następnie Rodem Stewartem. Ostatecznie, w 1968 r. wyszła za mąż za Jima Morrisa, szofera dyrektora wytwórni muzycznej. Rozwiedli się jednak po dwóch latach. W 1971 r., kiedy była w związku z karaibskim basistą Calvinem Samuelem, po raz trzeci została mamą.

Od połowy lat 70. Arnold nie była w żadnej poważnej relacji z mężczyzną. To m.in. wynik traumy, jaką wywołała u niej śmierć jej córki Debbie, która zginęła w wypadku samochodowym, mając 13 lat. 75-letnia Arnold jest wciąż aktywna muzycznie. Pod koniec czerwca wystąpiła na najsłynniejszym festiwalu w Wielkiej Brytanii - Glastonbury.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner | Mick Jagger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy