Reklama

Oskarżycielka Marilyna Mansona wycofała zarzuty. Twierdzi, że manipulowała nią Evan Rachel Wood

Latem 2021 roku modelka Ashley Smithline pozwała Marilyna Mansona o wykorzystywanie seksualne. Sąd w Los Angeles oddalił jednak ów pozew, gdyż jego autorka nie zapewniła sobie pomocy prawnej. Teraz wiadomo już, że sprawa na pewno nie trafi do sądu. Smithline właśnie wycofała obciążające muzyka zeznania. W złożonym pod przysięgą oświadczeniu ujawniła, że wcześniej kłamała, będąc pod presją byłej partnerki Mansona.

Latem 2021 roku modelka Ashley Smithline pozwała Marilyna Mansona o wykorzystywanie seksualne. Sąd w Los Angeles oddalił jednak ów pozew, gdyż jego autorka nie zapewniła sobie pomocy prawnej. Teraz wiadomo już, że sprawa na pewno nie trafi do sądu. Smithline właśnie wycofała obciążające muzyka zeznania. W złożonym pod przysięgą oświadczeniu ujawniła, że wcześniej kłamała, będąc pod presją byłej partnerki Mansona.
Marilyn Manson i Evan Rachel Wood w 2006 r. /Eric Charbonneau/Wireimage /Getty Images

Marilyn Manson (tak naprawdę Brian Hugh Warner) to znany rockman i skandalista. Z uwagi na teksty pełne odwołań do przemocy, narkotyków i wyuzdanego seksu, zakazane klipy oraz swój kontrowersyjny wizerunek sprawiły, że stał się on symbolem zepsucia i nieobyczajności. W ostatnim czasie zmierzył się z ponad tuzinem pozwów związanych z przestępstwami seksualnymi w ostatnich latach.

Kłopoty muzyka zaczęły się od wstrząsającej relacji znanej aktorki Evan Rachel Wood, z którą w przeszłości był on związany. Gwiazda seriali "Westworld""Czysta krew" w lutym 2021 roku opublikowała na Instagramie post, w którym ze szczegółami opowiedziała o licznych nadużyciach Mansona. Artysta miał uwieść młodszą od niego o prawie 20 lat aktorkę, gdy ta była jeszcze nastolatką, a następnie znęcać się nad nią w czasie trwania ich relacji. Piosenkarz nie tylko stanowczo zaprzeczał stawianym mu zarzutom, ale też zrewanżował się Wood pozwem o zniesławienie.

Reklama

Wyznanie trzykrotnie nominowanej do Złotego Globu aktorki odbiło się w mediach szerokim echem i dało początek lawinie pozwów przeciwko Mansonowi. Dotyczyły one seksualnego, fizycznego i psychicznego znęcania się muzyka nad swoimi domniemanymi ofiarami. Jedną z nich była modelka Ashley Smithline, która oskarżyła go o gwałt.

Na początku stycznia sąd w Los Angeles oddalił wszelako jej pozew, gdyż powódka nie zapewniła sobie pomocy prawnej po tym, jak zrezygnowała z usług dotychczasowego prawnika. Sędzia zaznaczył, że jeśli zatrudni nowego adwokata lub zechce występować bez pełnomocnika, może ponownie złożyć swój wniosek. Smithline nie zdecydowała się jednak na taki krok.

Co więcej, właśnie postanowiła ostatecznie wycofać obciążające Mansona zeznania. W złożonym pod przysięgą oświadczeniu, które trafiło do Sądu Najwyższego w Los Angeles 23 lutego, modelka wyznała, że została zmanipulowana przez byłą partnerkę muzyka, potwierdzając tym samym, że wysunięte przez nią wcześniej zarzuty były fałszywe. "Uległam presji ze strony Evan Rachel Wood i jej współpracowników, aby oskarżyć Briana Warnera o gwałt i napaść, które nie miały miejsca" - czytamy w pozyskanym przez magazyn "People" oświadczeniu.

Kobieta utrzymuje, że Wood stosowała wobec niej tzw. gaslighting - formę manipulacji psychologicznej, która zakłada wywołanie u ofiary wątpliwości na temat własnej pamięci czy percepcji. "Pani Wood zapytała mnie, czy byłam bita i krępowana łańcuchami, czy pan Warner napastował mnie podczas snu. Mówiła, że te rzeczy przytrafiły się jej i innym kobietom, że każda chwila z nim była dla niej walką o przetrwanie. Odparłam, że u mnie tak nie było. Wtedy pani Wood stwierdziła, że to, że tego nie pamiętam, nie oznacza, że na pewno to się nie wydarzyło" - powiedziała Smithline.

Rzecznik Wood natychmiast kategorycznie zaprzeczył słowom modelki. I zasugerował, że Smithline wycofała swoje zarzuty, bo została zastraszona przez Mansona. "Evan nigdy nie naciskała na Ashley ani nią nie manipulowała. To Ashley jako pierwsza skontaktowała się z Evan w sprawie nadużyć, jakich była ofiarą. To straszne, że groźby, które Ashley otrzymała po złożeniu pozwu, najwyraźniej zmusiły ją do zmiany stanowiska" - skwitował rzecznik aktorki.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Marilyn Manson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy