Reklama

Oburza się, gdy mówią na nią chuda

Brytyjska celebrytka i piosenkarka Victoria Beckham mieści się w ubrania o tzw. numerze zero. Wokalistka grupy Spice Girls oburza się jednak na doniesienia o rzekomej anoreksji.

Gwiazda, która ostatnio zajmuje się przede wszystkim projektowaniem ubrań, podkreśliła w wywiadzie dla "Harper's Bazaar", że ma figurę przeciętnej kobiety. Zdementowała również doniesienia o rzekomych problemach z odżywianiem.

Jednak jak mówią ludzie z otoczenia Victorii, 37-letnia żona piłkarza Davida Beckhama odżywia się jedynie przygotowanymi na parze warzywami oraz rybą. Jest do tego stopnia szczupła, że z łatwością mieści się w ubrania dla... dzieci.

"Czasami sobie myślę, że powinnam sama występować na wybiegu. Gdy widzę jak 17-letnie, chude modelki prezentują się w moich strojach, to wydaje mi się, że nie do końca pokazują to tak, jak powinny. Mam przeciętną figurę i chyba łatwiej byłoby mi wykreować walory własnych ubrań" - powiedziała.

Reklama

Victoria Beckham nawet nie chce słyszeć, że może być widziana w inny sposób. Tzw. rozmiar zero, który nosi, odpowiada wadze 12-letniej dziewczynki. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że na pewno nie jest to przeciętny rozmiar ubrań dorosłej kobiety - czy to w Polsce, czy to w Wielkiej Brytanii. W jednym i drugim kraju najczęściej kupowany jest rozmiar 40.

Była piosenkarka przyznała, że najbardziej "cierpiała", gdy była w ciąży z ostatnim dzieckiem - córką Harper Seven, która przyszła na świat latem.

"Ubiory, które projektuję, przymierzam zawsze najpierw na sobie. Robię poprawki, gdy widzę, jak się układają na mnie. Gdy byłam w ciąży z wiadomych względów nie mogłam tego robić. Figura odbiegała od idealnej, musiałam więc przerwać na jakiś czas pracę" - powiedziała.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: doniesienie | piosenkarka | victoria | ubrania | Spice Girls | Victoria Beckham
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy