Reklama

Miley Cyrus: Nie zdawałam sobie sprawy z presji

Miley Cyrus w rozmowie z magazynem "Harper's Bazaar" przyznała, że nie pamięta wszystkiego, co spotkało ją na początku jej kariery. Dodała także, że dopiero niedawno zdała sobie sprawę z tego, jakiej presji była poddawana.

Miley Cyrus zyskała popularność występując w serialu Disneya zatytułowanym "Hannah Montana". W 2015 roku w wywiadzie dla magazynu "Marie Claire" 22-letnia wokalistka przyznała, że odgrywając rolę radosnej i perfekcyjnej gwiazdy, po raz pierwszy spotkała się z tak dużymi wymaganiami wobec piękna.

"Od kiedy skończyłam 11 lat, słyszałam 'Jesteś gwiazdą pop! To oznacza, że musisz być blondynką, nosić długie włosy i wkładać błyszczące obcisłe rzeczy’. Tymczasem jestem tą delikatną małą dziewczynką grającą szesnastolatkę w peruce i z toną makijażu" - mówiła Amerykanka.

"Zmuszano mnie, bym wyglądała jak ktoś, kim nie byłam, co prawdopodobnie poskutkowało dysmorfią [nieprawidłową budową ciała - przyp. red.], ponieważ upiększano mnie każdego dnia przez długi okres, a kiedy przestałam grać w serialu, myślałam, 'Kim ja ku**a jestem?'" - tłumaczyła dalej Cyrus.

Do traumatycznych wspomnień wokalistka wróciła w rozmowie z magazynem "Harper's Bazaar".

Reklama

"Jest tyle rzeczy, których nie pamiętam z pracy w tamtym czasie, ponieważ było tego za dużo na moją głowę - mówiła Cyrus i dodała - Nie zdawałam sobie sprawy, jak dużej presji mnie poddawano i jak to wpłynęło na mnie do tego roku".

Cyrus odpowiedziała również na zarzuty odnośnie swoich kontrowersyjnych zachowań z przeszłości. Zdradziła również, że o jej wyglądzie w show, gdy miała 11 lat, decydowali głównie starsi mężczyźni.

"Ludzie byli zszokowani tym, co robiłam, a bardziej powinno ich oburzać to, że mając 11 lub 12 lat grupa starszych facetów kazała mi nosić peruki i makijaż" - komentowała Miley.

W trakcie wywiadu pojawił się także temat nowego albumu oraz metamorfozy, którą przeszła z tej okazji.

"Ludzie często twierdzą, że zmiana jest złą rzeczą. Mówią 'zmieniłaś się’ i to ma być uwłaczające. Ale przecież zmieniamy się przez całe życie" - przyznała.

Gwiazda zdaje sobie sprawę, że może być uznawana za model do naśladowania, gdyż nie boi się rozmawiać o seksie i swojej tożsamości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Miley Cyrus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama