Reklama

Michał Wiśniewski zdradził, co sądzi o Jarosławie Kaczyńskim. Zaskakujące słowa

Michał Wiśniewski był gościem programu Agnieszki Gozdyry „Skandaliści”. Wokalista postanowił wypowiedzieć się na tematy polityczne. Zdradził, co sądzi o Jarosławie Kaczyńskim oraz przyznał na kogo na pewno nie zagłosuje w nadchodących wyborach prezydenckich.

Michał Wiśniewski był gościem programu Agnieszki Gozdyry „Skandaliści”. Wokalista postanowił wypowiedzieć się na tematy polityczne. Zdradził, co sądzi o Jarosławie Kaczyńskim oraz przyznał na kogo na pewno nie zagłosuje w nadchodących wyborach prezydenckich.
Michał Wiśniewski wyraził swoją opinię na temat Jarosława Kaczyńskiego /VIPHOTO /East News

Lider Ich Troje w ostatnich latach stara się nie angażować w polityczne spory oraz nie wypowiadać na tematy bieżące. W programie Agnieszki Gozdyry "Skandaliści" Wiśniewski zrobił jednak wyjątek i opowiedział m.in. co sądzi o Jarosławie Kaczyńskim.

"Dla mnie Kaczyński jest geniuszem, tak te klocki poukładać, chłopa, robotnika i inteligenta pracującego. To naprawdę trzeba być geniuszem. Nie pozostaje nam nic innego, jak pokornie czekać, bo jak widać, Polacy nie jednoczą się w takich sytuacjach" - mówił.

Reklama

Wiśniewski dodał, że w wyborach na pewno nie odda swojego głosu na Małgorzatę Kidawę-Błońską.

"Nie mogę zagłosować na szlachciankę, która nie ma wiedzy" - przyznał.

Wokalista wypowiedział się również na temat 500+ oraz na temat polskiego społeczeństwa.

"Siedzimy sobie wygodnie, nieważne, czy ktoś nas kupuje za 500+, 1000+, czy 5000+. Chcieliśmy demokracji. Trzeba sobie jasno odpowiedzieć na pytanie, czego oczekujemy. Jeżeli oczekujemy poprawności politycznej, to czas się obudzić. Wybraliśmy - mamy" - podsumował.

Przypomnijmy, że w przeszłości Michał Wiśniewski wspierał m.in. SLD (występował na ich konwencji wyborczej w 2001 roku, gdzie śpiewał "a wszystko to, bo Leszka kocham") oraz Samoobronę (napisał dla nich wyborczą piosenkę w 2005 roku pt. "Dokąd idziesz Polsko").

"To nie jest tak, że ja chcę teraz wypisać się z klubu Samoobrona. Bardzo ceniłem sobie Leppera i nie żałuję nawet jednego koncertu, który dla niego zagrałem. Spędziliśmy razem 50 dni. Zobaczyłem mega pracowitego faceta, któremu w pewnym momencie się wydało, że on naprawdę może. Przecież to taki klasyczny, typowy polski Dyzma, który - halo! - został wicepremierem! Myślę, że Dołęga-Mostowicz pisał to o nim. Mamy szacunek do wyborów czy nie?" - mówił po latach serwisowi Weszło.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ich Troje | Michał Wiśniewski | Jarosław Kaczyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy