Reklama

Michał Wiśniewski o raku i samobójstwie ojca

"Nie pozwolę, żeby ktoś sobie z tego jaja robił, bo to do śmiechu nie jest" - mówi Michał Wiśniewski o złośliwym guzie nowotworowym.

"Nie pozwolę, żeby ktoś sobie z tego jaja robił, bo to do śmiechu nie jest" - mówi Michał Wiśniewski o złośliwym guzie nowotworowym.
Michał Wiśniewski opowiedział szczerze o swoim życiu /AKPA

O swojej chorobie nowotworowej lider Ich Troje poinformował w czerwcu 2012 r., gdy wycięto u niego guza. Wówczas pojawiały się komentarze, że Michał Wiśniewski "promuje" się chorobą, co do tej pory jeszcze budzi u niego mocną irytację.

"Jak można u kogoś podejrzewać raka? Rak jest lub go nie ma! (...) Mogę do tego podchodzić z pewnym dystansem, bo inaczej bym zwariował. Ale to nie oznacza, że nie jestem po ciężkiej chemii, że nie walczę o życie. Rak - każdemu będę podkreślał - wcześnie wykryty nie oznacza śmierci. Nikt mi nie powiedział, że umieram" - mówi stanowczo Michał Wiśniewski w "Bagażu osobistym".

Reklama

"Nie odbieraj tego jako jakiejś deklaracji, ale gdyby to ode mnie zależało, to chciałbym być ze swoim tatą" - dodaje wokalista, którego ojciec popełnił samobójstwo w wieku 37 lat. "Ja swoje przeżyłem i teraz żyję dla swoich dzieci. Nie widzę żadnego innego powodu, żeby tym życiem się delektować" - podkreśla poważnym tonem.

"Mój ojciec był trudnym człowiek, ale ja też nie jestem łatwy" - powiedział Michał Wiśniewski. "Gdzieś tam mi tego ojca brakuje" - wyznał.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy