Reklama

Meghan Trainor "Thank You": Nowa płyta aspirującej gwiazdki

Meghan Trainor po swoim debiucie przez wielu uważana była za chwilowe zjawisko. Odniosła sukces dzięki singlowi "All About That Bass", a następnie miała zostać zapomniana, jak wiele aspirujących wokalistek. Trainor stara się jednak udowodnić, ze jest inaczej.

Meghan Trainor po swoim debiucie przez wielu uważana była za chwilowe zjawisko. Odniosła sukces dzięki singlowi "All About That Bass", a następnie miała zostać zapomniana, jak wiele aspirujących wokalistek. Trainor stara się jednak udowodnić, ze jest inaczej.
Meghan Trainor promuje płytę "Thank You" /Alex B. Huckle /Getty Images

Meghan Trainor w świadomości słuchaczy zaistniała dzięki singlowi "All About That Bass" , który swoją premierę miał 2 lipca 2014 roku. Przez kolejne tygodnie był on jednym z najpopularniejszych utworów w Stanach Zjednoczonych  (25 tygodni w pierwszej dziesiątce listy Billboard).

Wokalistka swoim utworem podbiła listy przebojów i jak sama twierdziła, przekazywała swoim fanom ważny komunikat:

"Media społecznościowe, Instagram i robienie selfie oraz te wszystkie aplikacje, które mają zrobić z ciebie kogoś perfekcyjnego... dziewczynom trudno dorastać w dzisiejszych czasach z tym wszystkim" - mówiła na antenie telewizji NBC wokalistka.

Reklama

Młoda artystka zachęcała sympatyków jej muzyki do porzucenia kompleksów i akceptacji swojego ciała, nawet gdy nie jest idealne. Wokalista szybko zdobyła popularność, a oprócz chwytliwej melodii swoje mógł zrobić właśnie temat piosenki, który mógł trafić do sporej grupy nastolatków w Stanach, zmagających się z nadwagi (pod koniec 2014 roku problemy z wagą miało ponad 31 procent nastolatków).

"All About That Bass" zwiastowało płytę "Title", która ukazała się 13 stycznia 2015 roku. Oprócz wspomnianego singla promowały ją również utwory "Lips Are Movin", "Dear Future Husband" oraz "Like I’m Gonna Lose You".

Wydawało się, że na kolejną płytę Trainor fanom przyjdzie poczekać, gdyż w lipcu musiała zrobić sobie przerwę od śpiewania w związku z krwawieniem strun głosowych. We wrześniu przeszła operację w Los Angeles i bardzo szybko doszła do siebie.

Pierwsze informacje o nowej płycie pojawiły się już pod koniec 2015 roku. Wokalistka zapowiadała, że nową płytę wyda w 2016 roku. W lutym Trainor otrzymała nagrodę Grammy w kategorii najlepsza nowa artystka. Odbierając nagrodę gwiazdka nie wytrzymała emocji i popłakała się na scenie.

W marcu pojawił się pierwszy singel Trainor "No",  zapowiadający płytę "Thank You", której premierę ustalono na 13 maja. Pierwszy teledysk obejrzano ponad 170 milionów razy, a krytycy zwrócili uwagę na drapieżny wizerunek Trainor. W klipie wokalistka nawiązała m.in. do wcześniejszych nagrań Madonny oraz Britney Spears. Internauci dokonali nawet zestawienie teledysku "No" z klipem "Overprotected".

Drugi klip zwiastujący płytę Trainor "Me Too" ukazał się 9 maja. Jednak szybko został zdjęty z Youtube na życzenie samej wokalistki. Ta komentowała cała sprawę następująco na Snapchacie:

"Zażądałam zdjęcia teledysku 'Me Too' ponieważ ktoś upiększył mnie w Photoshopie. Mam tego dość. Klip nie pojawi się, dopóki tego nie naprawią" - mówiła swoim obserwującym Meghan, nie precyzując jednak, kto ma naprawić teledysk.

"Nie jestem tak szczupła. Mam szeroką, ale świetnie wyglądającą talię. Nie wiem, dlaczego ktoś jej nie lubi, ale nie zgadzałam się na jej poprawki. Gdy zmieniony teledysk został opublikowany, było mi wstyd" - tłumaczyła w kolejnym filmiku na Snapchacie.

Teledysk wrócił do sieci 10 maja, już z normalnie wyglądającą Trainor. Zamieszanie wokół klip paradoksalnie może pomóc wokalistce. Tak samo jak upadek wokalistki w programie Jimmy’ego Fallona. W momencie, gdy artystka kończyła śpiewać utwór "Me Too", poślizgnęła się i upadła na podłogę. Rozbawiło to publiczność oraz samego prowadzącego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meghan Trainor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy