Reklama

Marc Almond przeszedł zakażenie koronawirusem. Ma zniszczone zatoki

Marc Almond ujawnił, że przeszedł zakażenie koronawirusem. Muzyk miał obawy, że COVID-19 zniszczy jego struny głosowe, jednak choroba zaatakowała przede wszystkim jego zatoki. Zakażenie koronawirusem potwierdził też wokalista country Parker McCollum.

Marc Almond ujawnił, że przeszedł zakażenie koronawirusem. Muzyk miał obawy, że COVID-19 zniszczy jego struny głosowe, jednak choroba zaatakowała przede wszystkim jego zatoki. Zakażenie koronawirusem potwierdził też wokalista country Parker McCollum.
Marc Almond zdradził, że do dziś czuje skutki przejścia COVID-19 /Danny Martindale /Getty Images

O zakażeniu muzyk znany z The Soft Cell (sprawdź!) opowiedział "Daily Mirror".

"Poszedłem ostatnio na kilka badań kontrolnych, ponieważ martwiłem się o struny głosowe. Zrobiłem kilka wokali testowych w studiu. Wszystko jest świetnie, ale mógł głos brzmi dziwnie" - mówił.

"Moje struny głosowe są w dobrej formie, ale moje zatoki zostały bardzo mocno uszkodzone. Od miesiąca leczę je sterydami".

Reklama

Almond dodał, że nie wylądował w szpitalu, jednak w pewnym momencie walka o jego zdrowie była "przerażająca i niepokojąca".

"Nawet po pięciu miesiącach, co jakiś czas odczuwam symptomy. Czuje się fantastycznie, aż nagle mam problemy z oddychaniem i jestem niesamowicie zmęczony" - przyznał.

Zakażony został również wokalista country Parker McCollum. 28-latek z powodu pozytywnego testu na koronawirusa odwołał wszystkie najbliższe zajecia i udał się na 14-dniową kwarantannę.  

"Po zdaniu sobie sprawy, że nie czuję smaku i zapachu, przetestowałem się na koronawirusa" - przyznał.

Na całym świecie potwierdzono ponad 6,02 miliona przypadków zakażenia koronawirusem. W związku z powikłaniami zmarło ponad 800 tys. osób.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marc Almond | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy