Reklama

Lindsay Lohan zajmowała się zwłokami Whitney Houston?

Zaskakujące wyznanie kontrowersyjnej aktorki i celebrytki Lindsay Lohan.

W rozmowie z gazetą "Telegraph" Lindsay Lohan powiedziała, że w trakcie wykonywania orzeczonych przez sąd prac społecznych pomagała pracownikom kostnicy w Los Angeles. Miała to być sankcja za złamanie warunków dozoru kuratorskiego ustanowionego po tym, jak aktorka została zatrzymana, prowadząc samochód w stanie nietrzeźwym.

Lindsay Lohan oznajmiła również, że musiała zajmować się zwłokami zmarłej w 2012 roku piosenkarki Whitney Houston.

"Tak naprawdę to był obowiązek innych osób, ale usłyszałam, że to ja mam się tym zająć" - stwierdziła, żaląc się na uciążliwe obowiązki w ramach wykonywania zasądzonych prac społecznych.

Reklama

"Traktowano mnie inaczej niż innych. Tak naprawdę nikomu innemu nie nakazano by pracować w kostnicy w Los Angeles i rozwijać worek na zwłoki, w który schowano Whitney Houston" - wyznała.

Rewelacje celebrytki zostały jednak szybko zdementowane przez koronera, który oznajmił, że ciało Whitney Houston nigdy nie trafiło do worka, a to ze względu na błyskawicznie przeprowadzoną sekcję zwłok.

Dodatkowo w komentarzu dla serwisu TMZ.com pracownicy kostnicy podkreślili, że osoby odbywające prace społeczne w ich placówce nie miały kontaktu ze zwłokami Whitney Houston.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Whitney Houston | Lindsay Lohan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy