Legendy muzyki stają w obronie Rogera Watersa. "Niebezpieczna kampania"
W sieci popularność zyskuje nowa petycja, która ma na celu wesprzeć Rogera Watersa. Okazuje się, że niemal 80-letni basista Pink Floyd może liczyć na znanych kolegów - podpisali ją także m.in. Eric Clapton, Nick Mason czy Tom Morello.
Petycja, która pojawiła się w sieci, wzywa do cofnięcia decyzji rady miejskiej we Frankfurcie w Niemczech, która odwołała koncert Rogera Watersa. Muzyk miał przyjechać do miasta 28 maja i zagrać w lokalnej Festhalle. Kontrowersyjne poglądy muzyka spowodowały, że włodarze hali, w której 60 proc. udziałów posiada miasto, zdecydowały o odwołaniu wydarzenia.
Później zdecydowano także o odwołaniu koncertu w Monachium, który miał odbyć się 21 maja. Muzyk zapowiedział, że jego prawnicy będą chcieli powołując się na przepisy prawne obalić - jego zdaniem - błędne tezy kierowane w jego stronę.
Taki obrót spraw nie spodobał się Katie Halper - amerykańskiej polityczce i komiczce, która wystosowała petycję wsparcia wobec Watersa. Do tej pory podpisało się ponad 10 tys. osób. Wśród nich są koledzy po fachu Watersa, m.in. Nick Mason z Pink Floyd, ale także Eric Clapton, Brian Eno, Peter Gabriel i Tom Morello (Rage Against The Machine).
Przypomnijmy, że Waters jest na ustach wszystkich od momentu, gdy zaczął bronić Rosji i Władimira Putina, a także wypowiadał się w bardzo kontrowersyjny sposób o Żydach. Żona Davida Gilmoura, Polly Samson nazwała go nawet "apologetą Putina", a oliwy do ognia dolewał sam Gilmour twierdząc, że "każde słowo [na temat Watersa] to oczywista prawda".
Więcej o ostatnich wypowiedziach legendy Pink Floyd przeczytasz tutaj.
Na stronie internetowej Watersa znalazło się oświadczenie, w którym stanowczo potępił ostatnie decyzje niemieckiego rządu i zapewnił, że nie planuje wykluczyć Niemiec ze swojej trasy "This Is Not a Drill", która w weekend zaczęła się w Portugalii.
Roger Waters był jednym z założycieli legendarnego zespołu Pink Floyd (posłuchaj!). W 1985 roku opuścił skład i rozpoczął karierę solową. Z każdym rokiem coraz bardziej oddala się od dawnych kolegów - nie tylko pod względem muzycznym i osobistym, ale też ideologicznym.
Muzyk, który angażuje się w sprawy społeczne i polityczne krytykował w ostatnich miesiącach m.in. zaangażowanie USA i NATO w konflikty - nie tylko w Ukrainie. Podczas trwającej wojny napisał list m.in. do ukraińskiej pierwszej damy sugerując, że pomoc Zachodu wcale nie wyjdzie krajowi na dobre. "Jeśli przez 'wsparcie dla Ukrainy' rozumiecie Zachód kontynuujący dostarczanie broni dla wojsk rządu w Kijowie, obawiam się, że możecie się tragicznie pomylić" - pisał Waters. Dodał też, że Stany Zjednoczone "zadeklarowały zainteresowanie tym, aby wojna trwała jak najdłużej".