Lana Del Rey rzuciła chłopaka w wywiadzie
Były chłopak Lany Del Rey, Barrie-James O'Neil z zespołu Kassidy przyznał, że jego związek z wokalistką dobiegł końca, gdy przeczytał o tym w jednym z wywiadów.
Para chodziła ze sobą od 2011 roku, a rozstała się trzy lata później.
Teraz O'Neill postanowił wyjawić nieco więcej na temat rozstania się z gwiazdą. Przyznał on, że nie miał pojęcia, że został rzucony, do momentu, aż nie przeczytał tego w jednym z wywiadów.
"Mój kuzyn napisał do mnie smsa, w którym pocieszał mnie z powodu końca związku. Spytałem go, skąd ma takie informacje. Wtedy podał mi linka do jednej ze stron. Myślałem, że to plotki. Okazało się, że tak nie jest" - zdradził O'Neill gazecie "The Scottish Sun".
"Stało się to, wtedy kiedy udałem się do Londynu. Jednak Lana nie mogła zostać, gdyż powiedziała, że ma duży wywiad w Stanach, promujący jej płytę. Nie powiedziała mi więc w twarz o końcu" - dodał rozżalony.
Założyciel grupy Kassidy, przyznał, że życie nie było z nim łatwe:
"Miałem depresje i problemy psychiczne. Rozumiem, dlaczego to zrobiła" - przyznaje.
Wokalista zaznaczył również, że ich związek zaraz po tym, jak Lana zdobyła sławę nie był łatwy.
"Dzwoniła do mnie zła, że ktoś napisał o niej coś nieprzyjemnego. To duża różnica, kiedy dziewczyna nie narzeka na jakiegoś znajomego, tylko na 'New York Times'" - podsumował.
Przypomnijmy, że Lana Del Rey w tym roku wydała czwarty album studyjny "Honeymoon".
Zobacz klip "Summertime Sandess":