Reklama

Finaliści "Idola": Za mało śpiewania

"Idol" na pierwszy rzut oka wydaje się programem muzycznym. W kolejnych odcinkach można jednak zauważyć, że śpiew zajmuje coraz mniej czasu, a coraz więcej miejsca poświęca się na telewizyjny show. Przekonali się o tym finaliści drugiej edycji "Idola", Mariusz Totoszko i Bartek Hom.

"Idąc do programu, nie miałem w zasadzie jakiegoś konkretnego wyobrażenia o nim. Wiedziałem, że będziemy ganiani, spodziewałem się, że będą próby. Tych prób było, jak dla mnie, trochę za mało, a za dużo było gonienia - na to nie byłem przygotowany, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo" - tłumaczy Mariusz Totoszko w wywiadzie dla INTERIA.PL

"Program był nieco inny, niż się spodziewałem. Pierwsza edycja była programem wokalnym, a druga bardziej telewizyjnym. Masę czasu zajmowało nam kręcenie materiałów do Idola Extra, a mało było czasu, by przygotować się do koncertu. Myślałem, że będzie więcej prób" - potwierdza te informacje Bartek Hom.

Reklama

Przeczytaj cały wywiad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: idole | bartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy