Reklama

Festiwal w Opolu 2022 z niskim poziomem artystycznym? "Kiedyś to było wielkie wydarzenie"

17 czerwca ruszyła kolejna edycja Festiwalu w Opolu. Drugiego dnia festiwalu obejrzeliśmy konkursy Premier i Debiutów oraz świętowaliśmy z Justyną Steczkowską jej 50. urodziny. Niestety, widzowie są coraz bardziej zażenowani poziomem artystycznym koncertów.

17 czerwca ruszyła kolejna edycja Festiwalu w Opolu. Drugiego dnia festiwalu obejrzeliśmy konkursy Premier i Debiutów oraz świętowaliśmy z Justyną Steczkowską jej 50. urodziny. Niestety, widzowie są coraz bardziej zażenowani poziomem artystycznym koncertów.
Justyna Steczkowska świętowała swoje 50. urodziny w Opolu /LUKASZ KALINOWSKI /East News

Święto polskiej piosenki rozpoczęło się 17 czerwca o godzinie 20:15 koncertem galowym na antenie TVP1 "Od Opola do Opola: Największe Gwiazdy! Legendarne Przeboje!", prezentujący najważniejsze muzyczne wydarzenia oraz jubileusze opolskich ikon, gwiazd polskiej sceny muzycznej.

Pierwszego dnia festiwalu odbył się również show "Folkowe Opole". Wystąpili m.in. Golec uOrkiestra, Sławomir i Kajra, Enej, Piersi, Tulia, Zakopower, polsko-ukraiński zespół Zazula czy specjalizujący się w śpiewie białym oraz góralska grupa Ciupaga.

Reklama

Drugi dzień festiwalu rozpoczął się od koncertu "Premiery", podczas którego dziesięciu wykonawców wybranych przez Radę Artystyczną festiwalu rywalizowało o Nagrodę im. Karola Musioła, przyznawaną przez widzów w głosowaniu SMS-owym, oraz o nagrodę jury.

Kolejnym wydarzeniem drugiego dnia festiwalu w Opolu był recital Justyny Steczkowskiej. która zaśpiewała swoje największe przeboje, takie jak: "Grawitacja""Oko za oko" czy "Wrogu mój".

Tradycyjnym punktem opolskiego festiwalu jest też niezmiennie koncert "Debiuty", podczas którego dziesięciu debiutantów walczy o Karolinkę, czyli Nagrodę im. Anny Jantar, przyznawaną przez jury, oraz o nagrodę publiczności. Tak też było w tym roku.

Opole 2022 z kiepskim poziomem? "Nie sądziłam, że może być coś bardziej załamującego, niż gra polskich piłkarzy"

Niestety, poziom artystyczny koncertów nie zadowolił widzów, którzy w social mediach nie zostawili na organizatorach festiwalu suchej nitki.

"Trzeba przyznać, że Opole z roku na rok jest coraz gorsze. Kiedyś to było wielkie wydarzenie. A teraz? I publiczność, która równie dobrze mogła siedzieć w domu, bo i tak jakby ich nie było", "Ale Opole schodzi na psy", "Większości piosenek niezrozumiałam. Oni po polsku podobno śpiewali..."Oglądamy z babcią Opole i nie sądziłam, że może być coś bardziej załamującego, niż gra polskich piłkarzy" - czytamy w postach internautów na Twitterze.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Opole | Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy