Reklama

DMX zakłada własną wytwórnię

DMX, ceniony amerykański raper i aktor, znany ze swych wybryków i częstych konfliktów z prawem, ma zamiar się zmienić. Pierwszym krokiem, który ma pokazać go z całkiem innej strony, jest założenie własnej wytwórni płytowej o nazwie Bloodline. Dzięki temu DMX chce się stać w pełni niezależnym artystą.

"Wydaje mi się, że zło we mnie zaczyna zanikać. Zawsze sądziłem, że dobro i zło muszą się równoważyć, a w życiu codziennym nie jest to wcale takie łatwe. Teraz jednak zobaczyłem, że ta równowaga nie jest konieczna i dlatego stawiam na dobro" - powiedział DMX.

Raper odbywa właśnie serię koncertów po Stanach Zjednoczonych, w trakcie których promuje swój trzeci w karierze album zatytułowany "The Great Depression", który do polskich sklepów trafił w tym tygodniu.

Jednocześnie zainaugurowała swą działalność jego wytwórnia Bloodline. Dzięki temu przedsięwzięciu DMX chce mieć podobno mniej problemów i łatwiej będzie mu zachować artystyczną niezależność.

Reklama

"Nie miałem innego wyboru. Musiałem dojrzeć i wziąć się za to wszystko z innej strony. Gdybym tego nie zrobił, prawdopodobnie gdzieś po drodze straciłbym wszystko, a tego nie chcę. Jestem jak kierowca taksówki, którą jeździ Bóg. Nie wiem, gdzie i po co będę jechał. Wiem tylko, że Bóg mnie wybrał to tego zadania, bo dobrze wykonuję swoją pracę" - dodał nieco tajemniczo raper, znany z dwóch filmów Andrzeja Bartkowiaka - "Romeo musi umrzeć" i "Mroczna dzielnica".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: raper | DMX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy