Reklama

Chris Trousdale nie żyje. Wokalista boysbandu Dream Street był zakażony koronawirusem

W wieku 34 lat zmarł Chris Trousdale, wokalista nieistniejącego już amerykańskiego boysbandu Dream Street.

W wieku 34 lat zmarł Chris Trousdale, wokalista nieistniejącego już amerykańskiego boysbandu Dream Street.
Chris Trousdale miał 34 lata /Stefanie Keenan /Getty Images

Wokalista i aktor zmarł w szpitalu w Burbank w Kalifornii. Przyczyną śmierci 34-latka były komplikacje po zakażeniu koronawirusem.

Chris Trousdale rozpoczął karierę na scenie w wieku 8 lat, biorąc udział w objazdowej produkcji "Nędznicy". Na początku lat 90. pojawił się w tym spektaklu na Broadwayu.

Był też członkiem dziecięcej grupy The Broadway Kids, a największą popularność zdobył jako członek boysbandu Dream Street, w składzie którego występował również m.in. Jesse McCartney.

Po wydaniu dwóch płyt zespół się rozpadł na skutek konfliktu pomiędzy rodzicami wokalistów a menedżerami grupy. Największe przeboje formacji to "It Happens Every Time", "I Say Yeah", "Sugar Rush" i "With All My Heart".

Reklama

Po rozpadzie zespołu Trousdale rozpoczął karierę solową, ale wkrótce zajął się umierającą matką. W 2010 r. powrócił w jednym z odcinków sitcomu Disneya "Taniec rządzi". Pojawił się też w serialach "Dni naszego życia", "Austin i Ally" i "Lucyfer".

W 2012 r. próbował swoich sił w amerykańskim "The Voice", ale nie przeszedł etapu przesłuchań w ciemno. W ostatnim czasie pracował w studiu tanecznym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy