Reklama

Chcieli ją porwać. "To komplement"

Brytyjska wokalistka Joss Stone twierdzi, że próba jej uprowadzenia była dla niej jak "komplement".

Przypomnijmy, że w połowie czerwca aresztowano dwóch mężczyzn, którzy zamierzali najprawdopodobniej okraść i uprowadzić Joss Stone.

Zatrzymani Junior Bradshaw (30 l.) i Kevin Liverpool (33 l.) podejrzanie kręcili się pod domem brytyjskiej piosenkarki w Devon. W ich samochodzie znaleziono tasaki, linę i duży worek, w którym przewozi się ciała zmarłych. Mężczyznom postawiono zarzuty, m.in. próbę kradzieży i uprowadzenia.

Joss Stone początkowo była wstrząśnięta incydentem. Czas najwyraźniej jednak leczy rany.

"Wydaje mi się, że to było jakieś szaleństwo. Ktoś mógłby powiedzieć, że mogłabym to odebrać jako komplement" - żartowała artystka w rozmowie z "Entertainment Tonight".

Reklama

"Dodam to wydarzenie jako kolejną historyjkę w moim życiu. Dzięki temu staje się ono coraz bardziej interesujące" - stwierdziła spokojnie.

"Nie mogę przecież przejmować się czymś, co się nie wydarzyło. To byłoby niezbyt mądre" - zakończyła.

Brytyjskie media podały, że w trudnych momentach do Joss Stone pomocną rękę wyciągnął Robbie Williams. To dzięki wokaliście Take That, na twarzy piosenkarki znów pojawił się uśmiech.

Zobacz teledyski Joss Stone na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joss Stone | Twierdzi | piosenkarka | Stone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy