Bono: zapracowany, lecz szczęśliwy
Bono, frontman irlandzkiej grupy U2, przeżywa najszczęśliwsze chwile swojego życia, choć równocześnie twierdzi, że jest zapracowany, jak nigdy dotąd.
Obecnie uwagę wokalisty pochłania nowa płyta U2, nad którą pracuje w Dublinie, jeśli tylko może oderwać się od spraw związanych z kampanią na rzecz umorzenia długów krajów Trzeciego Świata. "Ostatnio wszystko, czego się dotknę, udaje mi się i przeżywam najlepsze chwile mojego życia... dziecko, nowa płyta, film, sprawa długu [krajów Trzeciego Świata]. Czekam na jakąś złą wiadomość, a ona nie nadchodzi" - powiedział Bono.
Przyznał jednocześnie, że gdyby zdawał sobie sprawę, jak wiele jego czasu i energii pochłonie kampania na rzecz anulowania długów najbiedniejszych krajów świata, prawdopodobnie nie angażowałby się w nią. "Nie wiem, czy zdecydowałbym się drugi raz na takie poświęcenie. Zdaję sobie jednak sprawę, że są ludzie, którzy nie posłuchają nikogo innego, a mój apel wezmą sobie do serca. Dzisiaj mój udział w działaniach na rzecz umorzenia długów najbiedniejszych państw uważam za dar niebios."
Jeszcze nie przebrzmiały brawa po premierowym pokazie "Million Dollar Hotel", filmu nakręconego na podstawie scenariusza autorstwa Bono, a pracoholik z U2 już myśli o kolejnym obrazie. Podczas wieczoru spędzonego wspólnie w dublińskim klubie "Renards" Bono oraz Mick Jagger, wokalista the Rolling Stones i zarazem szef dużej firmy producenckiej, umówili się, że następny film zrobią razem. Nie wiadomo jeszcze, jak panowie rozdzielili między sobą związane z tym obowiązki.