Wokalista przyznał, że jego żona przed ślubem wciągała kokainę. Brown zdradził, że był to ostatni raz, gdy widział Houston w takiej sytuacji.
Bobby Brown w nowej biografii pt. "Every Little Step" (książka w USA do sprzedaży trafi 13 czerwca) opowiedział o tym, jak pierwszy raz widział Whitney Houston przyjmującą narkotyki. Wokalista przyznał, że było to w dniu ślub pary (1992 rok).
Brown miał złamać tradycję i zobaczyć pannę młodą przed jej pojawieniem się na ślubnym kobiercu. Wokalista nie krył swojego zaskoczenia, gdy odkrył, że jego przyszła żona zaraz przed ceremonią wciągała kokainę.
Houston tłumaczyła się, że w ten sposób walczy z ogromnym stresem przed ślubem. Zaproponowała również działkę swojego narzeczonemu. Ten odmówił.
Bobby Brown o nałogu Whitney Houston opowiadał również w programie Robin Roberts w telewizji ABC.
Gwiazdor przyznał również, że to nie on wplątał Houston w uzależnienie od narkotyków, mimo iż sam również miał z nimi problemy.
Legendarna wokalistka walczyła z uzależnieniem przez cały czas trwania małżeństwa z Bobbym Brownem. Wyjść z nałogu próbowała również po rozwodzie z piosenkarzem w 2007 roku.
Whitney Houston zmarła w lutym 2012 roku. Jej ciało znaleziono w wannie w pokoju hotelowym w Beverly Hills. Przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków.
W podobnych okolicznościach zmarła również córka Houston i Browna, Bobbi Kristina. Pod koniec stycznia 2015 roku została ona znaleziona nieprzytomna w wannie w swoim mieszkaniu. Przez następne miesiące walczyła o życie. Ostatecznie zmarła w lipcu 2015 roku. Bobby Brown jest przekonany, że za śmierć jego córki odpowiada jej chłopak, Nick Gordon.