Reklama

Ari Gold nie żyje. Muzyk, DJ i działacz LGBTQ miał 47 lat

Ari Gold, wokalista, aktywista i twórca muzyki klubowej, zmarł 14 lutego w wieku 47 lat. Artysta zmarł po długiej walce z białaczką.

Ari Gold, wokalista, aktywista i twórca muzyki klubowej, zmarł 14 lutego w wieku 47 lat. Artysta zmarł po długiej walce z białaczką.
Ari Gold miał 47 lat /Bryan Bedder /Getty Images

Firma World of Wonder, odpowiadająca za realizację show "Ru Paul's Drag Race" potwierdziła śmierć muzyka. Gold był mocno związany z produkcją.

Pożegnał go też główny pomysłodawca programu, RuPaul. "Ari był pionierem queer, którego zaciekła niezależność i troskliwa dusza były inspiracją dla wielu. Do ponownego spotkania" - napisał.

Gwiazdor zdradził również, że miał okazję rozmawiać z Goldem kilka dni przed jego śmiercią: "Powiedział do mnie ‘czyż Bóg nie jest wspaniały, Ru?’ Odpowiedziałam, że absolutnie tak".

Reklama

Najpopularniejszym utworem Ari Golda był numer "Where The Music Takes You" (sprawdź!) z 2007 roku. Muzyk nagrał siedem płyt. Współpracował również z Boyem Georgem, Dianą Ross i Cyndi Lauper.

Oprócz kariery muzycznej i aktorskiej, Gold był też aktywnym działaczem na rzecz praw dla osób LGBTQ. Pracował z bezdomną homoseksualną młodzieżą oraz brał udział w akcjach podnoszących świadomość na temat HIV i AIDS.

Krótko po diagnozie mówił: "Staram się przeżyć każdy dzień, jakby był ostatni. Nikt nie chce mieć raka. To być może jedyna rzecz, gdzie wszyscy są zgodni, nawet zwolennicy Trumpa. Nikt nie chce też dorastać jako homoseksualista w religijnej rodzinie w latach 80. Żyłem każdego dnia myśląc, że to kim jestem wiele osób, których kochałem, rozczaruje, przestraszy i zdenerwuje".

Golda pożegnali też m.in.: Laverne Cox, Nina West, Judy Gold i Mila Jam.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy