Reklama

Anthrax czyli wąglik

Zainteresowanie amerykańską grupą thrashmetalową Anthrax wzrosło w ostatnich dniach w ich ojczyźnie o wiele bardziej, niż sam zespół mógłby sobie tego życzyć. Wszystko przez to, że nazwa formacji, czyli anthrax, to nic innego jak wąglik, bakteria wykryta właśnie na Florydzie, przed którą drży teraz cała Ameryka.

Muzycy Anthrax, nękani pytaniami ze strony prasy, nie zawsze formułowanymi w przyjazny sposób, zdecydowali się w tej sytuacji opublikować specjalne oświadczenie, w którym czytamy:

"W związku z ostatnimi wydarzeniami, zastanawiamy się nad zmianą nazwy na jakąś bardziej przyjazną, na przykład Koszyk Pełen Szczeniąt. Chociaż to głupie, że żartujemy sobie z naszej nazwy...

Od 20 lat ludzie znają nas jako Anthrax i nie spodziewaliśmy się, że kiedykolwiek przyjdzie dzień, w którym nasza nazwa będzie znaczyła to, co naprawdę znaczy. Kiedy uczyłem się o wągliku na lekcji biologii, pomyślałem, że to fajna, metalowa nazwa. Każda kapela z sąsiedztwa miała nazwę kończącą się na er, jak Ripper, Deceiver czy Killer, a ja chciałem, byśmy się czymś wyróżniali. Anthrax brzmiało fajnie, agresywnie, a poza tym nikt nie wiedział, co to naprawdę jest. Większość zresztą myślała, że sami ją wymyśliliśmy. Nawet tytuł naszej płyty 'Spreading The Disease' (Rozprzestrzenianie choroby) był tylko grą słów i oznaczał rozpowszechnianie naszej muzyki wśród ludzi.

Reklama

Przed tragedią, która wydarzyła się 11 września, jedyną przerażającą rzeczą związaną z Anthraxem były fryzury, które mieliśmy na okładce 'Fistful Of Metal', naszej pierwszej płyty. Teraz, po tym co się stało, nasza nazwa symbolizuje przerażenie, paranoję i śmierć. Nagle nasza nazwa przestała być fajna. To, że wiąże się nas z tymi okropnymi wydarzeniami, jest dziwną i stresującą sytuacją. Dla nas i dla milionów ludzi Anthrax to tylko nazwa. Nie chcemy jej zmieniać, bo mamy nadzieję, że nic złego się już nie stanie i że to nie będzie koniecznie. Modlimy się o to, by ten problem przeminął raz na zawsze, byśmy mogli utyć i zestarzeć się w spokoju".

Pomimo żartobliwego tonu listu autorstwa Scotta Iana, gitarzysty grupy, muzycy Anthrax podeszli do problemu bardzo poważnie. Na ich oficjalnej stronie internetowej publikowane są informacje, jak ustrzec się bakterii wąglika.

Sami muzycy już zaopatrzyli się już w Cipro, antybiotyk, który - jeśli stosowany odpowiednio wcześnie - zwalcza anthrax, czyli wąglika.

"Nie chcę umrzeć ironiczną śmiercią" - twierdzi Ian.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anthrax | muzycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy