Reklama

Allen Toussaint nie żyje. Gwiazdor r'n'b miał 77 lat

Po swoim koncercie w Madrycie, w wieku 77 lat zmarł wokalista, autor piosenek, producent Allen Toussaint.

Po swoim koncercie w Madrycie, w wieku 77 lat zmarł wokalista, autor piosenek, producent Allen Toussaint.
Allen Toussaint (1938-2015) /fot. Skip Bolen /Getty Images

Allen Toussaint, uznawany za jedną z najważniejszych postaci na muzycznej scenie R&B, zmarł 9 listopada w Madrycie. Amerykanin był w trakcie swojej trasy po Wielkiej Brytanii i Europie. Jak podał w oświadczeniu jego syn, Toussaint dostał ataku serca.

Nowoorleański muzyk współpracował m.in. z Paulem McCartneyem, Ringo Starrem, Joe Cockerem, Erikiem Claptonem, Elvisem Costello oraz The Rolling Stones. W 1998 roku został wprowadzony do Rockandrollowego Salonu Sławy. Był współtwórcą (jako producent) wielkiego przeboju "Lady Marmalade" grupy Labelle, przypomnianego w filmie "Moulin Rouge!" przez Christinę Aguilerę, Lil' Kim i Pink.

Reklama

Na swoim koncie miał ponad 30 nominacji do nagrody Grammy.

Producent, kompozytor, autor piosenek, trzymał się raczej w cieniu innych wykonawców, choć sam też nagrywał solowe płyty (szczególnie w latach 70.). Podczas huraganu Katrina, który zniszczył Nowy Orlean w 2005 roku, stracił dom i studio. Wówczas na stałe osiadł w Nowym Jorku, częściej pojawiał się również na scenie. Współorganizował koncerty i akcje charytatywne na rzecz swojego miasta.

"Nigdy nie myślałem o sobie jako o wykonawcy... Moja strefa komfortu to miejsce za kulisami" - mówił w wywiadzie dla "The Guardian" w 2014 roku.

Czterokrotnie koncertował w Białym Domu, a prezydent Barack Obama odznaczył go Narodowym Medalem Sztuki. Jego pomnik stoi na sławnej Bourbon Street, uważanej za miejsce narodzin jazzu w Nowym Orleanie.

Kondolencje rodzinie złożyli m.in. Paul McCartney i Lenny Kravitz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy