Afera po występie Cardi B i Megan Thee Stallion na Grammy. "Deprawacja młodzieży"
Cardi B i Megan Thee Stallion zostały skrytykowane po ich mocno erotycznym występie podczas gali Grammy. O deprawowaniu młodzieży mówią dziennikarze stacji Fox News. Oburzona jest też organizacja National Center On Sexual Exploitation, zajmująca się walką z erotyką w przestrzeni publicznej.
Przypomnijmy, że Cardi B pojawiła się na scenie pod koniec gali Grammy i razem z Megan Thee Stallion wykonały największy hit 2020 roku w Stanach Zjednoczonych, czyli singel "WAP". Piosenka na potrzeby transmisji została mocno ocenzurowana. Zmiany niektórych słów dokonała sama Cardi B.
Raperki tańczące i twerkujące w skąpych strojach wzbudziły sporo kontrowersji. W zdecydowany sposób na temat występu wypowiedzieli się dziennikarze Fox News - Tucker Carlson i Candance Owens.
Carlson nazwał występ Cardi i Megan "wandalizmem kulturowym". "Trudno nie zauważyć, że one próbują zniszczyć naszą kulturę i skrzywdzić nasze dzieci" - mówiła Owens.
Warto przypomnieć, że wielu konserwatywnych publicystów w Stanach Zjednoczonych atakowało utwór i teledysk zaraz po premierze "WAP" w sierpniu.
Cardi B odpowiedziała na Twitterze, gdzie opublikowała kilka postów dotyczących krytyki jej występu. "Możecie to kochać, możecie nienawidzić, możecie krytykować, bylebyście nabijali wyświetlenia. Jesteśmy numerem jeden w trendach" - napisała. Potem raperka nie kryła zachwytu tym, że trafiła do Fox News.
Gwiazda podziękowała również Candance Owens za nabijanie jej popularności. "Bez względu na wszystko, muszę podziękować Candance. Opowiedziała o moim występie w Fox News i podbiła nam statystyki, odtworzenia i sprzedaż" - napisała i dodała, że tylko rodzice powinni monitorować, co oglądają ich dzieci.