Reklama

Wielkie pieniądze dla starych gwiazd

Nawet kilka milionów dolarów są skłonni zapłacić za ekskluzywny występ uznanych gwiazd rocka wielkie firmy, takie jak Pepsi, Microsoft czy Bank Of America. Co ciekawe, nawet bardzo znani wykonawcy - jak The Rolling Stones, Elton John, czy nawet Bob Dylan, nie odrzucają takich propozycji.

Wielkie korporacje nie wahają się przed wyasygnowaniem milionów dolarów za występ na przykład The Rolling Stones, Eltona Johna czy Toma Jonesa. Z kolei Bob i Jakob Dylanowie otrzymali czek na okrągły milion za zaprezentowanie się przed publicznością złożoną z pracowników firmy komputerowej Applied Materials, mieszczącej się w Dolinie Krzemowej. W ten sposób słynny ojciec i jego coraz popularniejszy syn zagrali na jednej scenie, choć jeszcze nie razem.

Natomiast Pepsi Cola zapłaciła Rolling Stonesom dwukrotnie więcej za występ na Hawajach przed pracownikami firmy. Nieco niższe honoraria otrzymuje inny weteran, Walijczyk Tom Jones, który za każdy koncerty dla przedstawicieli świata biznesu inkasuje od 90 do 250 tysięcy dolarów.

Reklama

Agencje koncertowe, wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu wielkich korporacji, zatrudniają już specjalnych pracowników odpowiedzialnych wyłącznie za organizację tego typu koncertów.

"To zadziwiające, ile są w stanie zapłacić wielkie firmy. Minęło jednak trochę czasu, zanim artyści zdecydowali się na podobne koncerty. Nie ma wątpliwości, że muzycy robią to dla wielkich pieniędzy. Nie ma to przecież żadnego znaczenia dla ich kariery. Dostają olbrzymie honoraria, śpią w ekskluzywnych hotelach i mają zapewnione wszystko, czego dusza zapragnie" - powiedział Chris Burke, wiceprezes jednej agencji, organizującej takie prywatne występy gwiazd rocka.

Są również grupy, które powstały wyłącznie po to, aby dawać takie koncerty. Przykładem może być formacja World Classic Rockers, skupiająca byłych członków The Moody Blues, Wings, Spencer Davis Group, The Eagles i Steppenwolf, która daje aż dziesięć tego typu koncertów miesięcznie.

Nie zawsze odbywają się one bez kłopotów. Dwa miesiące temu Elton John odwołał swój koncert w jednym z kasyn w Portugalii, gdyż uważał, że publiczność nie będzie zbyt liczna. Właściciel kasyna zamroził natychmiast wypłatę połowy honorarium i zagroził skierowaniem sprawy do sądu.

WENN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy