Reklama

Ted Nugent rozlicza mięczaków

Amerykański rockman Ted Nugent wywołał kolejny skandal. Tym razem nie poruszył kwestii rasowych, ale w swojej nowej książce wysunął tezę, że uczniowie szkoły w Columbine nie zginęliby podczas ubiegłorocznej masakry, gdyby zamiast uciekać... stanęli do walki.

W poniedziałek, 14 sierpnia, ukazała się na rynku amerykańskim książka zatytułowana "God, Guns And Rock'n'roll" ("Bóg, broń palna i rock'n'roll"). 51-letni Nugent udowadnia w niej, że młodzi ludzie, którzy zginęli w Columbine High School w Kolorado od kul dwóch szalonych rówieśników, mogli odmienić swój los, atakując jednego z nich. Muzyk, który jest prezesem National Rifle Association (zrzeszającego posiadaczy broni myśliwskiej), dodał również, że można byłoby uniknąć masakry, gdyby obywatele mieli łatwiejszy dostęp do broni palnej - wśród uczniów znalazłby się wówczas ktoś, kto mógłby odpowiedzieć ogniem na atak nastoletnich zabójców.

Reklama

Rodzice ofiar masakry w Kolorado są innego zdania. Tom Mauser, którego syn Daniel był jednym z 12 uczniów zastrzelonych tego dnia w Columbine High School, nazwał poglądy Nugenta "nikczemnymi". "Ten człowiek żyje w świecie fantazji, w którym każdy dzieciak, który nie stanie do walki z uzbrojonym w pistolet przeciwnikiem, zostaje nazwany mazgajem" - powiedział.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Ted
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy