Scorpions w Krakowie: Po prostu jesteście wspaniali [RELACJA, ZDJĘCIA]
"60 lat Scorpions, cóż można powiedzieć" - rzucił krótko po przywitaniu ze sceny Tauron Areny Kraków Klaus Meine. To prawda, taki jubileusz nie zdarza się zbyt często. Choć legenda rocka rozpieszcza Polaków częstymi wizytami, trzeba postawić sobie pytanie, czy tytuł jednego z utworów - "Leaving You" - nie jest jednak proroczy. Co się wydarzyło w środowy wieczór w stolicy Małopolski?

Ekipę z Hanoweru widziałem już kilkakrotnie na żywo w różnych miastach Polski, zdążyłem być nawet na pożegnalnych koncertach. Legenda hard rocka ostatecznie zrezygnowała z pomysłu przejścia na emeryturę, widząc, że wciąż jest zapotrzebowanie na ich muzykę wśród fanów.
Tym razem zespół powrócił do Polski na dwa koncerty w ramach jubileuszowej trasy z okazji 60-lecia istnienia - do kraju nad Wisłą weterani przyjeżdżają tak regularnie, że te występy otrzymały dopisek "Coming Home To Poland". W poniedziałek Scorpionsi zagrali dla tysięcy fanów w Ergo Arenie (Gdańsk/Sopot), a dwa dni później powrócili do Tauron Areny Kraków. To był wyjątkowy wieczór szczególnie dla basisty Pawła Mąciwody, który urodził się w stolicy Małopolski, a niemal całe życie mieszka w pobliskiej Wieliczce.
Scorpions w Tauron Arenie Kraków: Powrót do domu
"Paweł coming home tonight" - zapowiedział go w pewnym momencie wokalista Klaus Meine. 58-letni basista (nie było go jeszcze na świecie, kiedy gitarzysta Rudolf Schenker zakładał swój zespół!) miał swój moment, gdy rozpoczął wstęp do "New Vision", czyli perkusyjnego popisu blondwłosego Szweda, Mikkeya Dee. Powtórzę to, co napisałem o bębniarzu w relacji z poprzedniego koncertu Scorpions w Tauron Arenie Kraków sprzed trzech lat: Jego transfer z Motorhead (do Scorpionsów trafił po śmierci Lemmy'ego, niezapomnianego lidera brytyjskiej ekipy), to jeden z najważniejszych ostatnich wydarzeń w trwającej już pięć dekad historii zespołu.
61-latek zadanie ma proste - tłuc mocno i głośno, napędzając całą maszynę i w tej roli sprawdza się znakomicie. To, co Mikkey wyprawia za swoim zestawem robi jeszcze większe wrażenie, jeśli przypomnimy sobie, że na przełomie roku perkusista był o krok od śmierci - muzyk trafił do szpitala na skutek sepsy. Do groźnego zakażenia doszło po skręceniu kostki, które nieoszczędzający się Dee po prostu zbagatelizował. Szwed wrócił już do pełni formy i mając tak zabezpieczone tyły można być spokojnym o dalsze funkcjonowanie Scorpionsów.
Scorpions w Krakowie: Po co psuć coś, co działa znakomicie
Największy znak zapytania należy postawić przy Klausie Meine. 77-letni wokalista na przełomie kwietnia i maja zmagał się z zapaleniem oskrzeli, przez które zespół musiał odwołać kilka koncertów w Ameryce Południowej. Metryki niestety nie da się oszukać - głos frontmana jest wyraźnie słabszy, co nie zmienia faktu, że wciąż razem z kolegami potrafi wykrzesać momenty rockowej magii.
Za każdym razem będzie działać "The Zoo" (potężny kroczący riff, charakterystyczny efekt talk box gitarzysty Matthiasa Jabsa), balladowy przerywnik w postaci "Send Me an Angel" i "Wind of Change" (wciąż ze zmienionym tekstem dedykowanym Ukrainie) i finałowe petardy: "Big City Nights", "Still Loving You" oraz zagrane na bis "Blackout" i "Rock You Like a Hurricane". Ten finał nie zmienia się właściwie od lat (czasem tylko fani słyszą go w nieco innej kolejności), no ale po co psuć coś, co działa tak znakomicie?
W zasadzie jedyną nowością (zmiany w setliście od dłuższego czasu w zasadzie są kosmetyczne) był zaprezentowany na bis ogromny dmuchany skorpion, który pojawił się za plecami Mikkeya Dee. Całość pokazuje zawodowstwo na najwyższym poziomie, które jednak nie zabiera muzykom wciąż wyraźnie widocznej frajdy z tego, co robią na scenie.
"Marzyliśmy o tym, żeby być topowym zespołem" - przypomniał Klaus Meine zamierzchłe lata 70., do których zespół wrócił, prezentując wiązankę utworów "Top of the Bill" / "Steamrock Fever" / "Speedy's Coming" / "Catch Your Train". Wzruszenia ze spełnienia tego marzenia nawet nie starał się ukryć.
"Zróbcie hałas, cudownie jest grać w swoim mieście! Mam nadzieję, że wrócimy jeszcze. Po prostu jesteście wspaniali" - rzucił pod koniec po polsku Paweł Mąciwoda, dając nadzieję, że ta przygoda nie będzie mieć jeszcze swojego końca.
Scorpions w Tauron Arenie Kraków - setlista z koncertu (18 czerwca 2025 r.):
1. "Coming Home"
2. "Gas in the Tank"
3. "Make It Real"
4. "The Zoo"
5. "Coast to Coast"
6. "Top of the Bill" / "Steamrock Fever" / "Speedy's Coming" / "Catch Your Train"
7. "Bad Boys Running Wild"
8. "Delicate Dance"
9. "Send Me an Angel"
10. "Wind of Change"
11. "Loving You Sunday Morning"
12. "I'm Leaving You"
13. "New Vision" (solo basowe i perkusyjne)
14. "Tease Me Please Me"
15. "Big City Nights"
16. "Still Loving You"
bis:
17. "Blackout"
18. "Rock You Like a Hurricane".
Michał Boroń, Kraków