Reklama

Santana marzy o urlopie

Zgarnął osiem statuetek Grammy, w samych Stanach Zjednoczonych sprzedał prawie 10 milionów egzemplarzy swojej najnowszej płyty "Supernatural", obecnie szykuje się do wielkiej trasy koncertowej. Carlos Santana, zmęczony pasmem sukcesów, marzy jednak o chwili wypoczynku.

Na konferencji prasowej w ostatni poniedziałek Santana zapowiedział nową trasę koncertową. Stwierdził jednak, że zanim ruszy zdobywać światowe sceny, musi spędzić przynajmniej miesiąc w swoim domu w Marin County. Powiedział: "Muszę pobyć trochę z rodziną. Mam dzieci w wieku 17, 15 i 10 lat, które mnie potrzebują". Gwiazdor dodał, że niedawno, gdy był w trasie, zadzwonił do niego jeden z synów pytając, czy może nie pójść do szkoły w akcie nieposłuszeństwa obywatelskiego. "Wysłuchałem go i wytłumaczyłem, że szkoła jest bardzo ważna, ale sami widzicie, że muszę pobyć trochę w domu" - powiedział Santana.

Reklama

Z tego samego powodu planuje jesienią, już po zakończeniu trasy, zrezygnowanie na jakiś czas z koncertów. "Muszę na chwilę się powstrzymać. Myślę, że po 27 latach jestem to winien mojej żonie. Będę grał, umówiłem się już z Desmondem Tutu, ale poproszę moich menedżerów, by na razie nie organizowali żadnych wyjazdów" - wyjaśnił.

Autor przebojowego albumu "Supernatural" wyznał również, że jest "zaskoczony i zachwycony" tak nagłym zwrotem w swojej karierze. "Niedawno przeczytałem gdzieś, że Britney Spears jest fanem Santany. To dowodzi, że moc muzyki może dosięgnąć wszystkich na świecie" - śmiał się gitarzysta. Nie jest tajemnicą, że za tak wielkim sukcesem idą zwykle równie imponujące pieniądze. Czy Carlos jest z tego powodu szczęśliwy? "Szczęśliwy? Oczywiście, że cieszę się z tego powodu, ale bardziej niż o pieniądze chodzi mi o satysfakcję duchową. 'Supernatural' jest dowodem na to, że można nieźle zarobić, robiąc to, co się kocha" - powiedział.

Wall Of Sound
Dowiedz się więcej na temat: urlop | Carlos | trasy | Nie z tego świata | Carlos Santana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama