Reklama

Nie żyje Solomon Burke

Solomon Burke, 70-letni amerykański piosenkarz rockowy, związany z gatunkiem soul, zmarł dzisiaj (10 października) na lotnisku Schiphol w Amsterdamie - poinformowała holenderska policja.

Był on jednym z najwybitniejszych przedstawicieli gatunku - nosił tytuł Króla Rocka i Soulu. Jego największe przeboje to "Everybody Needs Somebody To love", "Cry To Me" i wiele innych. Był laureatem nagrody Grammy z 2003 roku. Dwa lata wcześniej został wprowadzony do Rockandrollowego Salonu Sławy.

Miał we wtorek wstąpić w jednym z klubów muzycznych w Amsterdamie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Rodzina podała, że zgon nastąpił z naturalnych przyczyn.

W latach 60. podpisał kontrakt z tą samą wytwórnią co Ray Charles (Atlantic). Jego pierwszy przebój to country'owa piosenka "Just Out Of Reach". Popularność wokaliście zapewniły utwory "Cry To Me" (wykorzystany w filmie "Dirty Dancing") i "Everybody Needs Somebody to Love" (w filmi "Blues Brothers" brawurowo wykonali go Dan Ackroyd i John Belushi).

Reklama

Solomon Burke zostawił 21 dzieci, 90 wnucząt i 19 prawnucząt.

Zobacz koncertowe wykonanie "Cry To Me":

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: życia | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy