Jan Benedek ujawnia kulisy rozstania z T.Love w "halo tu polsat"! Wspomniał o "braku zaufania"
W niedzielnym wydaniu "halo tu polsat" gościnnie pojawili się Jan Benedek z synem Gaborem. Były muzyk T.Love opowiedział o niedawnym rozstaniu z zespołem i zdradził, jakie ma plany na przyszłość.

W ostatnim czasie dużo mówi się o T.Love za sprawą rozstania z gitarzystą zespołu, Janem Benedekiem. Artysta grał z formacją dowodzoną przez Muńka Staszczyka w latach 1990-1994 i 2022-2025. W mediach społecznościowych niedawno pojawiło się oświadczenie, w którym grupa pożegnała muzyka: "Szanowni Państwo, informujemy, iż z dniem 6.10.2025 r. zespół T.Love zakończył współpracę z Janem Benedekiem. Bardzo dziękujemy Janowi za wspólny udany powrót zespołu w składzie z płyty King, przypieczętowany wydaniem w 2022 r. płyty pt. Hau, hau! Życzymy wszystkiego, co dobre na dalszej drodze muzycznej".
Jak się później okazało, Benedek dowiedział się o zakończeniu współpracy przez... SMSa. W rozmowie z Onetem gitarzysta wytłumaczył, że powód rozstania był dość prosty - brak szczegółowych umów zapewniających bezpieczeństwo: "Ja po prostu uważam, że w tak poważnym zespole nie możemy pracować "na gębę". Co prawda zespół ma umowę z managementem, która reguluje różne sprawy, ale na przykład to, kto jak długo gra i co go czeka w sytuacji na przykład zwolnienia, nie jest jasne. I to właściwie zależy od właściciela nazwy. Natomiast po tylu wspólnych latach zerwanie współpracy za pomocą SMS-a nie wygląda profesjonalnie ani sympatycznie". Teraz muzyk pojawił się również w "halo tu polsat", gdzie opowiedział więcej o rozstaniu.
Zobacz również:
Jan Benedek w "halo tu polsat" mówi o rozstaniu z T.Love
W niedzielnym wydaniu "halo tu polsat" gościnnie pojawił się Jan Benedek. Artysta zdradził, jak czuje się z tym niespodziewanym rozstaniem.
"Są takie momenty w życiu, że trzeba odzyskać nad nim kontrolę. To był dla mnie ten moment, dlatego, że w naszej branży są różne zasady i praktyki, których w naszym zespole niestety nie było. Nie były one stosowane, mają związek z naszymi regulacjami wewnętrznymi czy gramy, czy nie gramy. Myślę, że to ważne dla każdego z nas, żebyśmy takie zasady mieli" - tłumaczył.
Gitarzysta podkreślił, że ze względu na charakter współpracy, w zespole brakowało zaufania: "Myśmy mieli tylko z liderem [Muńkiem Staszczykiem - przyp. red.] umowę typu ustnego (...). Rodziło to troszeczkę takie sytuacje braku zaufania i niepewności, a w końcu znamy się wiele lat".
Mimo wszystko Benedek przyznał, że nie czuje żalu ani rozczarowania w stosunku do byłego zespołu. Zaznaczył, że z wspólnie z T.Love zrobili bardzo dużo dobrego i nie ma zamiaru psuć tego negatywnymi emocjami.
W programie poruszony został także temat muzycznej przyszłości gitarzysty, który pojawił się w studiu ze swoim synem. Gabor Benedek z ojcem w zeszłym roku rozpoczęli pracę nad projektem BNDK. We wrześniu ukazała się ich pierwsza EP-ka "SZAŁ", na której znaleźć możemy m.in. cover kultowego hitu T.Love "Warszawa".
"To ja wyszedłem z inicjatywą BNDK" - wyjaśnił syn gitarzysty. "Powiedziałem tacie, że powinniśmy robić to razem. Wtedy jeszcze nie umiałem śpiewać. To dopiero potem wyszło tak naturalnie (...). Z tatą kreatywnie się dopełniamy, często mamy różne zdanie na jakiś temat, często potrafimy się pokłócić o coś" - dodał.









