Reklama

Jagger w kącie

Mick Jagger, wokalista grupy the Rolling Stones, nie był najlepszym uczniem i pupilkiem nauczycieli. Przeciwnie - szkoła kojarzy mu się z krwawą wojną domową.

Słynny rockman wspomina swoje szkolne przygody: "Każdy nauczyciel miał własny zestaw tortur. Niektórzy po prostu lali po twarzy, tak że można było nakryć się nogami. Tamte dni wspominam jako ciągłe partyzanckie podchody i niewypowiedzianą wojnę, która sprowadzała się w rezultacie do tego, że nauczyciele rzucali w nas gąbką, a my ją odrzucaliśmy". Późniejszy wokalista jednego z największych zespołów rockowych świata zasłynął w gimnazjum w Dartford również jako organizator masowego strajku uczniów przeciwko "fatalnemu" jedzeniu, które serwowano im na lunch.

Reklama

Jednak koledzy ze szkolnej ławy pamiętają innego Jaggera. "Nie był buntownikiem pod żadnym względem. Był pilny, dość bystry, uprawiał dużo sportu. Był miłym gościem" - wspomina Dick Taylor, który chodził z wykonawcą "It's Only Rock N'Roll" do jednej klasy.

Mick Jagger został poproszony o powrót do szkoły na jeden dzień - 30 marca - aby wziąć udział w otwarciu centrum sztuki nazwanego jego imieniem.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: nauczyciele | wokalista | Mick Jagger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy