David Gilmour podsumował karierę z Pink Floyd. Tych hitów nie zapomni
David Gilmour wskazał swoje ulubione utwory Pink Floyd, a jego wybory zachwycą fanów legendy rocka. Kultowy gitarzysta zdradził, które kompozycje uważa za najważniejsze w historii zespołu.

Muzyczne początki Davida Gilmoura. Tak narodziła się legenda
Zanim David Gilmour na dobre wszedł do świata rocka, jego życie toczyło się w angielskim Cambridge. Wychowany w intelektualnym domu - ojciec wykładał na uniwersytecie, a matka pracowała jako redaktorka w BBC - od najmłodszych lat był otoczony kulturą i sztuką. To właśnie tam po raz pierwszy zakochał się w dźwiękach gitary, słuchając Elvisa Presleya i The Everly Brothers. Swoją pierwszą gitarę zdobył, jak sam wspominał, "na wieczne nieoddanie" od sąsiada, co zapoczątkowało jego muzyczną drogę.
W czasach szkolnych poznał Syda Barretta i Rogera Watersa, z którymi wiele lat później połączy go coś więcej niż wspólna szkoła - Pink Floyd.
Dołączenie do Pink Floyd i trudna rola następcy
Choć Pink Floyd istniał już przed jego przyjściem, to właśnie Gilmour miał odegrać jedną z kluczowych ról w historii zespołu. Dołączył w 1968 roku, gdy stan psychiczny Syda Barretta nie pozwalał mu już występować na scenie. To Gilmour przejął gitarę prowadzącą i wprowadził zespół na nowe tory.
Pierwszym albumem, na którym w pełni się udzielił, był soundtrack "More". Od tej pory jego wpływ na brzmienie grupy stale rósł - dodał do niej progresywnego klimatu i klasycznego rockowego pazura. A choć z czasem liderem grupy stał się Waters, Gilmour pozostał jej filarem aż do końca.
David Gilmour i klasyki Pink Floyd, które uważa za najważniejsze
W 2006 roku, w rozmowie z magazynem Billboard, David Gilmour został zapytany o utwory Pink Floyd, które ceni najbardziej. Odpowiedź nie pozostawiła wątpliwości - jego wybory pokrywają się z tym, co od lat kochają także fani zespołu.
Wśród jego ulubionych utworów znalazły się:
- "Shine On You Crazy Diamond" - hołd dla Syda Barretta, w którym melancholia łączy się z majestatem
- "Wish You Were Here" - refleksyjna ballada o stracie i tęsknocie
- "Comfortably Numb" - hymn koncertowy i jeden z najbardziej rozpoznawalnych gitarowych popisów Gilmoura
- "High Hopes" - nostalgiczna opowieść o czasie, przemijaniu i marzeniach
- "Echoes" - 23-minutowy psychodeliczny manifest epoki, który pokazuje eksperymentalne oblicze zespołu
Te wybory nie zaskakują - to właśnie w tych kompozycjach jego brzmienie rozkwitało najpełniej, a sola gitarowe przeszły do historii.
Gilmour po odejściu Watersa. Nowy rozdział Pink Floyd
W 1985 roku Roger Waters opuścił zespół. To był moment, w którym Gilmour przejął pełną kontrolę nad formacją. Dla wielu był to koniec jednej epoki i początek nowej. Albumy takie jak "A Momentary Lapse of Reason" oraz "The Division Bell" udowodniły, że Pink Floyd bez Watersa nadal ma coś do powiedzenia.
Po śmierci klawiszowca Richarda Wrighta w 2008 roku, wydawało się, że to już definitywny koniec. Jednak w 2014 roku światło dzienne ujrzał jeszcze jeden album - "The Endless River". A w 2022 roku, w reakcji na światowe wydarzenia, Gilmour i Mason nagrali poruszający protest-song "Hey, Hey, Rise Up!", pokazując, że muzyka nadal może być głosem sumienia.
Solowa ścieżka Gilmoura i nowy album "Luck and Strange"
Poza działalnością w Pink Floyd, David Gilmour rozwijał także karierę solową. Do tej pory wydał pięć albumów, z czego najnowszy, Luck and Strange, ukazał się we wrześniu 2024 roku. To osobista, dojrzała i miejscami intymna płyta, na której artysta rozlicza się z przeszłością i z nową energią patrzy w przyszłość.
W wywiadach nie ukrywa, że tworzenie tego albumu było dla niego swego rodzaju terapią - sposobem na zamknięcie pewnych rozdziałów i powrót do korzeni.