Wiktor Zwierzyński w "The Voice of Poland" zabrał głos po porażce. Wskazał swojego faworyta
Podczas przesłuchań w ciemno odwrócił w "The Voice of Poland" cztery fotele. Jednak, gdy nadszedł czas bitew, nikt nie zdecydował się ukraść go do swojej drużyny. Wiktor Zwierzyński skomentował swój udział w programie.
Przypomnijmy, że Wiktor Zwierzyński podczas przesłuchań w ciemno w "The Voice of Poland" zrobił furorę. Jego wykonanie piosenki "Give Me Love" (sprawdź!) Eda Sheeran sprawiło, że odwróciły się cztery fotele i doszło do dwóch blokad.
Zaciętą rywalizację o uczestnika wygrała Sylwia Grzeszczak. W bitwach młodego wokalistę zestawiła z inną rewelacją programu Rafałem Kozikiem. Uczestniczy zaśpiewali piosenkę tegorocznego Męskiego Grania - "I Ciebie też, bardzo" (posłuchaj!).
Trenerzy byli zachwyceni, ale Justyna Steczkowska poleciła kilka lekcji śpiewu obu uczestnikom, aby poradzili sobie z "płaskim dźwiękiem" i przyznała, że na ich koncercie mogłaby w pewnym momencie zacząć się nudzić.
Dużo bardziej podekscytowani byli Tomson i Baron, którzy podziękowali, że przebój nie został zepsuty. Sylwia Grzeszczak do dalszego etapu zaprosiła Rafała Kozika.
Co ciekawe przegrana Zwierzyńskiego nie była wielkim zaskoczeniem dla widzów. Rafał Kozik po pierwszym etapie urósł do rangi faworyta show. Niektórych internautów zdziwiło jednak, że żaden z trenerów nie zdecydował się na walkę o uczestnika, mimo że w poprzednim etapie każdy chciał go mieć w swojej drużynie.
"Wiktor miał obrócone cztery fotele, dwie blokady i nagle trenerom się odwidziało, że żadnej kradzieży nie było? Bardzo niesprawiedliwe, bo obaj byli wspaniali i zasługiwali na finał!" - komentował jeden z widzów.
Sam Wiktor tak skomentował to, co wydarzyło się w TVP:
"Rafał, dziękuję cię za duet, bardzo, bardzo, bardzo. Pamiętaj, finał jest twój. Sylwii Grzeszczak dziękuję za wiarę we mnie, Rafała i w to, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Dziękuję za to, że Ty nas - my Ciebie też, bardzo. Dziękuję każdemu za śledzenie mojej przygody w 'The Voice' i wszystkie słowa wsparcia! Każdego dnia czułem to, jak mocno trzymacie kciuki oraz jak wielkim zaufaniem i sympatią mnie obdarowaliście - i ja was też, bardzo" - podsumował.