The Voice Of Poland
Reklama

"The Voice of Poland": Seibert, Zajączkowski i Marcinkowska zachwycili jurorów [RELACJA, WIDEO]

Po raz drugi z rzędu widzowie "The Voice of Poland" mogli zobaczyć aż trzy odcinki. Spośród uczestników z Warmii i Mazur, Wielkopolski, województwa łódzkiego oraz Kujaw i Pomorza, jedynie Jakub Zajączkowski, Daria Marcinkowska i Tadeusz Seibert zachwycili wszystkich trenerów. Tym razem królową polowania była Margaret, której drużyna powiększyła się o pięciu uczestników.

Po raz drugi z rzędu widzowie "The Voice of Poland" mogli zobaczyć aż trzy odcinki. Spośród uczestników z Warmii i Mazur, Wielkopolski, województwa łódzkiego oraz Kujaw i Pomorza, jedynie Jakub Zajączkowski, Daria Marcinkowska i Tadeusz Seibert zachwycili wszystkich trenerów. Tym razem królową polowania była Margaret, której drużyna powiększyła się o pięciu uczestników.
Tadeusz Seibert w "The Voice of Poland" /

Przypomnijmy, że w składzie dziesiątej edycji "The Voice of Poland" w fotelach trenerskich zasiedli: Margaret, Michał Szpak, Kamil Bednarek oraz Tomson i Baron (wrócili po roku przerwy).

Jako pierwszy na scenie pojawił się gość - Baranovski, który w czwartej edycji show TVP dotarł do finału jako podopieczny Tomsona i Barona. Utwór "Czułe miejsce" (posłuchaj!) to kolejny singel zapowiadający debiutancki album "Zbiór".

Reklama

Pierwszym kandydatem do sławy był Jakub Zajączkowski ("Bad Liar" Imagine Dragons - sprawdź!), który wcześniej próbował swoich sił w "Must Be The Music" i "Szansie na sukces". Wokalista obrócił wszystkie cztery fotele. "Masz fajny gruz w tym wokalu" - chwalił Bednarek.

Uczestnik został poproszony o zaśpiewanie jeszcze jednej piosenki - padło na "Szczęśliwego Nowego Jorku" Artura Gadowskiego (posłuchaj!), a u jego boku na scenie z gitarą pojawił się Baron. "Między nami chemia już jest" - zachęcał juror z grupy Afromental. "Chciałbym nauczyć się czegoś nowego" - odpowiedział Kuba Zajączkowski, wybierając Szpaka.

Julia Mróz ("Sorry Not Sorry" Demi Lovato - sprawdź!) denerwowała się niemal do ostatniej chwili - w końcu swoje fotele obrócili Margaret, Tomson z Baronem oraz Szpak.

"Walczyłaś ładnie, walczyłaś miło, umiesz wpływać na ludzkie emocje" - chwalił Tomson. "Jesteś laską dynamitu, która ma bardzo długi lont" - skomentował Szpak, do którego trafiła właśnie Julia.

37-letni Rafał Chmiel zaśpiewał "Behind Blue Eyes" The Who (posłuchaj!), przypomniany po latach przez Limp Bizkit. "Widziałem, że bardzo przeżywałeś ten kawałek" - powiedział Bednarek, który obrócił się razem z Margaret. Okazało się, że uczestnika do udziału w programie namówiła jego żona, która kibicowała mu za kulisami razem z dwójką małych dzieci.

"Wywołujesz emocje" - mówiła Margaret, która zaprosiła najbliższych wokalisty na scenę. "Masz ogromny potencjał, żeby zawładnąć ludzką emocją" - dodał Szpak, ale Rafał ostatecznie trafił do Margaret.

Finalistka siódmej edycji "Mam talent", 25-letnia Julia Olędzka sięgnęła po "I'll Never Love Again" (posłuchaj!) Lady Gagi i Bradleya Coopera (z filmu "Narodziny gwiazdy"). Jej występ przypadł do gustu Bednarkowi, Margaret i Szpakowi, a za kulisami ze wzruszenia popłakała się mama uczestniczki.

"Julia, to jedno z moich ulubionych imion" - stwierdził Baron, który niedawno rozstał się z aktorką Julią Wieniawą, co było głośno komentowane w plotkarskich mediach.

"Jesteś wspaniałym promyczkiem" - mówiła do Olędzkiej Margaret. Kamil Bednarek pochwalił także "fajną osobowość" uczestniczki, którą postanowił przytulić na scenie. To właśnie do jego drużyny trafiła Julia.

Po przerwie drugi odcinek rozpoczął 18-letni Stanisław Ślęzak ("Us" Jamesa Baya - posłuchaj!). "To jest coś innego!" - Margaret już po pierwszych dźwiękach odwróciła swój fotel.

"To jest poziom światowy" - chwalił Szpak. "Z chęcią bym dla ciebie napisała piosenkę" - "kusiła" nastolatka Margaret i to razem z nią kontynuować będzie przygodę Staś.

Małżeństwo Bartek i Paulina Gruszeccy w duecie zaśpiewali "Lucky" (posłuchaj!) Jasona Mraza i Colbie Caillat. "Uwierzyłem w to od razu. Muzyka łączy ludzi" - skomentował Bednarek, który jako jedyny odwrócił swój fotel. "Do ostatniego momentu się zastanawiałam i teraz żałuję" - dodała Margaret.

Para dotarła do finału programu "Śpiewajmy razem. All Together Now" Polsatu. Paulina w swoim dorobku oprócz wyróżnienia w "Szansie na sukces" (w 2006 r. w odcinku z Marylą Rodowicz), ma także zwycięstwo na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w Krakowie. Wokalistka ma poważne problemy z poruszaniem - od lat choruje na rdzeniowy zanik mięśni.

Jurorzy poprosili o jeszcze jeden utwór - "Falling Slowly" z filmu "Once". Zachwycony Bednarek przyznał, że "miał ciarki".

Karolina Wiśniewska sięgnęła po "Someone You Loved" Lewisa Capaldiego (posłuchaj!). 18-latka przekonała do siebie Margaret i Szpaka. "W tobie się kryje ogromny potencjał" - pochwalił ten drugi, do którego trafiła Karolina.

Na koniec drugiego odcinka zaprezentował się Patryk Żywczyk ("Way Down We Go" Kaleo - posłuchaj!). "O kurde, ale głos!" - skomentował po zaledwie kilku taktach Baron. Swojego fotelu nie odwrócił jedynie Michał Szpak.

Patryk pochodzi z Pisza, niewielkiej miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim. Muzyka jest jego pasją od najmłodszych lat, a miłość do niej zaszczepiła w nim mama, która całkowicie odmieniła życie Patryka...

"Mama wyciągnęła mnie z domu dziecka. Mimo że mam 23 lata, wszystko było 20 lat temu, mam przed oczami budynek, miejsce, z którego mama mnie wyciągnęła. Dalej pamiętam uśmiech, który mama mi podarowała, wtedy, kiedy stanęła przy moim łóżku..." - zdradził uczestnik "The Voice of Poland".

Miłość do muzyki okazała się tak silna, że dziś Patryk utrzymuje się dzięki niej. Pisze teksty i komponuje utwory dla innych artystów, czekając na swój moment. Uważni widzowie mogą go pamiętać z ostatniej edycji "Idola" w 2017 r. (przeszedł casting z czterema głosami na "tak", odpadł podczas etapu teatralnego).

"Masz zacięcie rockowe" - chwalili muzycy Afromental. "Tykająca bomba zegarowa" - dodał Kamil Bednarek, ale Patryk ostatecznie wybrał Barona i Tomsona.

Ostatnią część rozpoczął niezwykle energetyczny Filip Czyżykowski, który zaśpiewał przebój "King" T.Love i przekonał do siebie Bednarka, Szpaka oraz duet z grupy Afromental. "Masz niesamowity potencjał, żeby grać długo w tym kraju" - zachęcał Bednarek, jednak Filip postawił na Michała Szpaka.

Zupełną zmianą klimatu był występ Darii Marcinkowskiej (ballada "Lay Me Down" Sama Smitha - posłuchaj!). W pierwszej kolejności fotele obrócili Margaret i Kamil Bednarek, a pod koniec dołączyli Michał Szpak oraz Baron z Tomsonem.

Komplementów od jurorów posypała się cała masa: "Potrafisz władać ludzką emocją. Ze mną dojdziesz do finału" (Szpak), "Jesteś bestią" (Tomson), "Jestem totalnie w tobie zakochana, jesteś ewenementem" (Margaret). Ta ostatnia jurorka zaapelowała do kobiecej "pussy power" (te słowa padły później jeszcze kilkakrotnie) i okazało się, że to na to zdecydowała się Daria.

Do ostatniej chwili Kubę Procha ("Zbiór" Baranovskiego) przetrzymali jurorzy - dopiero pod sam koniec w stronę sceny obrócili się liderzy Afromental i Margaret. "Na początku tego góry były niepewne, weź się na nas wydrzyj" - zaapelowała ta druga, a Kuba zaśpiewał jeszcze fragment "River" Leona Bridgesa.

"Jest w tobie jakaś iskra, szybko się uczysz, będziemy odkrywać nowe horyzonty" - powiedziała Margaret, do której drużyny trafił uczestnik.

Justyna Kakiet sięgnęła po "Lush Life" Zary Larsson. Jedynym zainteresowanym okazał się Kamil Bednarek, który wcisnął swój przycisk dosłownie w ostatniej chwili. "Razem będziemy dbać o to, żeby nabrała tej pewności siebie" - podkreślił juror.

37-letnia Sylwia Różycka zaśpiewała przebój "When You Believe" Whitney Houston i Mariah Carey z filmu "Książę Egiptu". Aktorka musicalowa i wokalistka grupy FeelHormones przekonała do siebie Bednarka i chłopaków z Afromental.

"Jeżeli wierzysz, to dzieją się cuda" - chwalił Tomson, nawiązując do tytułu piosenki. "Byłem pewien, że są dwie dziewczyny na scenie" - nie krył zdumienia Baron.

"Cześć, nazywam się Gosia, jestem trochę głupia, że cię nie wybrałam" - skomentowała Margaret.

"Jesteś wszechświatem, który zaskakuje" - dodał Bednarek.

Sama uczestniczka swój występ oceniła na 8,7/10, a potem wyznała miłość wszystkim jurorom. "Będziemy pracować na dychę" - zachęcił Baron, a wokalistka uznała, że "co dwie głowy, to nie jedna", wybierając drużynę liderów Afromental.

Jako ostatniego w trzecim odcinku pokazano Tadeusza Seiberta, który wykonał utwór "Spragniony" (posłuchaj!) jednego z jurorów "The Voice of Poland" Kamila Bednarka. Zachwytów nie kryli wszyscy oceniający, solidarnie obracając swoje fotele.

"Wiesz co jest najlepsze - ja bym tego tak nie zaśpiewał, z taką emocją. Przypomniałeś mi te emocje, choć nie był to dla mnie najłatwiejszy czas w życiu. Wtedy straciłem kogoś dla mnie bardzo ważnego. Kogoś, kogo bardzo kochałem i ten utwór pisałem w ogromnych emocjach" - wyznał autor piosenki "Spragniony" (sprawdź słowa piosenki "Spragniony"!).

"Jak zobaczyłam, że to jesteś ty, tak mi serce zabiło" - powiedziała zaskoczona Margaret do uczestnika.

Okazało się, że największa pasja Tadeusza - muzyka - przed laty skrzyżowała jego drogi z jurorką.

"Historia jest taka, że razem jeździliśmy na wszystkie festiwale. Myśmy trochę razem zaczynali" - zdradziła. 

Wyznanie trenerki bardzo zaintrygowało Michała Szpaka, Kamila Bednarka oraz Tomsona i Barona z zespołu Afromental, którzy postanowili dowiedzieć się więcej na temat relacji Margaret z Tadeuszem Seibertem. 

"Ja lat dziesięć, no... jedenaście. Tadzik też jedenaście. Tadzik wtedy był zainteresowany innymi dziewczynami a ja byłam Tadzikiem. Ja go chciałam, on mnie nie chciał!" - powiedziała Margaret, która przed laty dostała "kosza" od uczestnika.

Po osobistych wyznaniach przyszedł czas na oceny. "Tutaj wybuchła po prostu bomba" - chwalił Tomson. "Zaskoczyłeś nas ilością kolorytu, jesteś kompletny, doskonale pasujesz do nas" - dodał Baron. Michał Szpak docenił "unikatową barwę": "kupiłeś nas wszystkich, wielkie brawa".

"Chcę cię mieć na tapecie" - zaśpiewała Margaret, a tym razem Tadeusz już jej nie odrzucił. "Mam słabość do kobiet" - wyznał, dołączając do drużyny Margaret.

Z programem pożegnali się Elwira Kropiewnicka ("Ain't No Other Man" Christiny Aguilery), Ewa Urban ("Królowa łez" Agnieszki Chylińskiej), Marzena Rakowska ("Flames" Davida Guetty i Sii), pochodząca z Kapsztadu z RPA Nadine Maria Fredrich ("Angie" The Rolling Stones) i Hubert Mróz ("Luźno" Baranovskiego).

Na koniec wystąpił jeszcze finalista pierwszej edycji "The Voice of Poland" Antek Smykiewicz z nową piosenką "Neony".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Voice Of Poland | Tadeusz Seibert | Daria Marcinkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy