"The Voice of Poland": Kto wygra w finale?
Anna Karwan, Weronika Curyło, Mateusz Grędziński i Katarzyna Góras. To finaliści tegorocznej edycji "The Voice of Poland". Kto jest faworytem do zwycięstwa, a kto może sprawić sporą niespodziankę?
Wokalistka już od pierwszego występu w "VOP" została okrzyknięta rewelacją programu. W przesłuchaniach w ciemno jej wykonanie "Purple Rain" zachwyciło każdego trenera, a jej bitwę z Agnieszką Damrych uznano za jedną z lepszych w tej edycji. W nokaucie interpretacja "Jestem kamieniem" wprawiła w osłupienie całą widownię. Równie dobrze Karwan szło w odcinkach na żywo, gdzie nie miała sobie równych w swojej drużynie.
Czy Annę Karwan może więc coś powstrzymać przed zwycięstwem w talent show? O dziwo, problemem jest jej doświadczenie sceniczne. Karwan to znana w branży muzycznej artystka, która nagrywała z Kasią Cerekwicką, Edytą Górniak i Mariką. Była również wokalistką Sofy po odejściu z zespołu Kasi Kurzawskiej. Na swoim koncie miała również współpracę z Afromental, Matheo, Moniką Brodką i Sidneyem Polakiem. W 2016 roku, jeszcze przed występami w "The Voice", zaprezentowała swój debiutancki singel.
To nie podoba się wielu widzom programu. Sugerują, że Karwan w ogóle nie powinna znaleźć się na castingach, gdyż nie jest amatorką. Jej zwolennicy odbijają piłeczkę i twierdzą, że każdy ma prawo przyjść do programu i szukać w nim swojej szansy. W sieci pojawiło się również mnóstwo negatywnych komentarzy na temat forowania Karwan przez trenerów.
Sprawdź tekst utworu "Purple Rain" w serwisie Teksciory.pl!
Na brak głosów raczej nie będzie mogła narzekać 16-letnia Romka Weronika Curyło, która uczyniła ogromne postępy od pierwszego odcinka. Jej przygoda zaczęła się w drużynie Marii Sadowskiej. Co ciekawe, na przesłuchaniach w ciemno Tomson i Baron nie chcieli wokalistki w swojej drużynie.
Trenerzy zmienili jednak zdanie w trakcie bitew, kiedy to Sadowska uznała, że utwór "This World" Selah Sue wykonała lepiej Justyna Gajczak. Członkowie Afromental dokonali kradzieży i jak się potem okazało, podjęli bardzo dobrą decyzję. Curyło prześlizgnęła się również przez nokaut, a w odcinkach na żywo zaczęła zachwycać publiczność.
16-latka w pewnym momencie wyrosła na liderkę ekipy Tomsona i Barona. Trenerzy dali jej przepustkę do półfinału kosztem jednego z faworytów, Tomasza Trzeszczyńskiego. Ta odwdzięczyła im się niezwykłym wykonaniem "Snu o Victorii" Dżemu.
Uczestnik drugiej edycji "The Voice of Poland" wrócił do programu po trzech latach, licząc, że tym razem uda mu się zrobić większą karierę niż ostatnim razem (wtedy odpadł w pierwszym odcinku na żywo). Tym razem jednak postanowił swoją przygodę kontynuować z Andrzejem Piasecznym, a nie z Tomsonem i Baronem.
Był to dobry wybór, po Piasek wspiera Grędzińskiego mimo wszystkich jego potknięć. Manierę śpiewania uczestnika skrytykowała w półfinale Maria Sadowska, jednak trener ostatecznie optował zdecydowanie za rudowłosym wokalistą (i przyczynił się do wyeliminowania z programu Samiego Harba). Uczestnikowi nie przeszkodziła nawet wpadka w ćwierćfinale, kiedy to przestał działać jego mikrofon.
Wokalista ma też inny atut, który być może pozwoli wygrać mu program. Uwielbiają go tysiące nastolatek, co w trakcie głosowania może okazać się kluczowe.
Sprawdź tekst utworu "Can’t Feel My Face" w serwisie Teksciory.pl!
Katarzyna Góras może być największym zaskoczeniem finału. Maria Sadowska otwarcie przyznała, że w tym roku musiała wykonać ze swoimi podopiecznymi dużo więcej pracy niż w poprzednich edycjach, ale dodała również, że efekty są bardzo zadowalające.
- Rozwój Kasi jest niesamowity. Przeszła drogę od przestraszonej dziewczynki, która przyjechała z małej wioski, do rodzącej się na naszych oczach gwiazdy z niesamowitą osobowością. Mam nadzieję, że widzowie docenią naszą pracę, bo naprawdę, uwierzcie mi, nic nie przychodzi tutaj łatwo - stwierdziła trenerka.
Finał "The Voice of Poland" odbędzie się w sobotę, 26 listopada, o godzinie 20:05. Gościnnie wystąpią Natalia Nykiel i Kortez. Na scenie zobaczymy również Margaret, Kayah, Grzegorza Skawińskiego i Kubę Badacha.