The Voice Of Poland
Reklama

Margaret o "The Voice of Poland": Nam też często nie wychodzi i nie jest to koniec świata

Wokalistka podkreśla, że chce jak najlepiej wykorzystać szansę pokierowania swoją drużyną wokalną w "The Voice of Poland". Margaret chwali swoich podopiecznych i docenia to, że są nastawieni na rozwój i szlifowanie umiejętności wokalnych. Jej zdaniem, dzięki takim programom można odkryć wiele muzycznych perełek. Żałuje też, że regulamin formatu nie pozwolił, by do drugiego etapu można było zakwalifikować znacznie więcej osób.

Wokalistka podkreśla, że chce jak najlepiej wykorzystać szansę pokierowania swoją drużyną wokalną w "The Voice of Poland". Margaret chwali swoich podopiecznych i docenia to, że są nastawieni na rozwój i szlifowanie umiejętności wokalnych. Jej zdaniem, dzięki takim programom można odkryć wiele muzycznych perełek. Żałuje też, że regulamin formatu nie pozwolił, by do drugiego etapu można było zakwalifikować znacznie więcej osób.
Margaret zadebiutowała w roli jurorki "The Voice of Poland" /Mieczysław Włodarski /Reporter

Przypomnijmy, że trenerami w dziesiątej, jubileuszowej edycji "The Voice of Poland" zostali: Margaret, Kamil Bednarek, Michał Szpak i duet Tomson - Baron.

Pierwsze odcinki nowego sezonu wywołały sporo emocji. Mnóstwo dyskusji dotyczyło nowych trenerów, a w szczególności Margaret, która według wielu komentujących show w sieci nie nadaje się na trenera programu.

Odcinki z przesłuchań w ciemno zostały nagrane w wakacje. Margaret, która zadebiutowała w roli jurora "The Voice of Poland" przyznaje, że niełatwo było jej skompletować swoją drużynę. Na castingi zgłosiło się wiele charyzmatycznych osób o nietuzinkowej barwie głosu i selekcja była naprawdę trudnym zadaniem.

Reklama

"W tej edycji był naprawdę bardzo wysoki poziom. Trudno było się w zasadzie nie odwrócić i często były takie sytuacje, ponieważ jednak są jakieś zasady tutaj, których musimy przestrzegać, i często po prostu było tak, że się nie odwracaliśmy, natomiast później po wszystkim wszyscy wstawali z krzeseł i biegli do tej osoby, żeby tylko ona nie pomyślała, że to był zły występ, albo, żeby nie przestała broń Boże śpiewać" - mówi agencji Newseria Margaret.

Wokalistka nie ukrywa, że chciałaby doprowadzić swoich podopiecznych do zwycięstwa, bo jak podkreśla, w tej grupie są osoby zdeterminowane, a co najważniejsze mające talent, który wystarczy tylko oszlifować. Postara się więc udzielić im niezbędnych wskazówek dotyczących emisji głosu, interpretacji tekstu, sposobu wyrażania siebie na scenie oraz odporności na stres.

"Jestem bardzo wyrozumiała, bo myślę sobie pod tym kątem, że my też jesteśmy artystami, my też jesteśmy ludźmi i nam też często nie wychodzi i to nie jest koniec świata. Najbardziej w tym programie ceniłam sobie, kiedy uczestnicy się rozwijali. Dla mnie to jest największą wartością, bo każdy może mieć zły dzień, lepszy, gorszy właśnie, natomiast jak ktoś się rozwija i wkłada w to pracę, to uważam, że jest to największa wartość" - mówi Margaret.

Margaret nie zaniedbuje też swojej kariery muzycznej. Na jej kanale pojawił się właśnie klip do utworu "Ej chłopaku". To czwarty singiel promujący tegoroczny album "Gaja Hornby" (posłuchaj!) - to pierwszą polskojęzyczną pozycją w dyskografii Margaret.

"To piosenka miłosna. Zawsze chciałam napisać piosenkę, która będzie takim najprostszym i najczystszym powiedzeniem kocham cię, ale jednak, żeby to nie było kocham cię, bo jest bardzo wyświechtane. I zawsze szukałam słowa i jakiegoś sposobu, żeby tę historię miłosną opowiedzieć, ale w jakiś taki cool sposób. No i wyszło 'Ej chłopaku, chcę cię mieć na tapecie' (sprawdź słowa piosenki!). Klip to rzeczywiście opowieść miłosna, natomiast taka z nutką jednak kryminalną" - wyjaśnia Margaret.

Wokalistka szykuje też na jesień trasę koncertową promującą nowy album. Wystąpi m.in. w Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i Lublinie.


Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Margaret | The Voice Of Poland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy