The Voice Senior
Reklama

"The Voice Senior": Pierwszy kwartet w historii. Jak im poszło?

W „The Voice Senior” doszło do zaskakującej sytuacji. Pierwszy raz w historii programu na scenie pojawił się czteroosobowy zespół. Kwartet lepiej późno niż wcale skradł serca trenerów.

W „The Voice Senior” doszło do zaskakującej sytuacji. Pierwszy raz w historii programu na scenie pojawił się czteroosobowy zespół. Kwartet lepiej późno niż wcale skradł serca trenerów.
Witold Paszt nie krył zdumienia tym, co usłyszał podczas występu w "The Voice Senior" /TVP

W skład Kwartetu lepiej późno niż wcale wchodzą: Lech Sawicki, Bernard Łyżwiński, Bożena Wesołowska, Aleksandra Matusiak-Kujawska. Zespół powstał specjalnie na potrzeby "The Voice Senior".

"Ja jestem prowodyrem i zawsze bawiłem się w zespoły. Nigdy nie traktowałem się jako muzyka solistę, zawsze uważałem, że w zespole gra siła" - podkreślał lider grupy Lech Sawicki.

Pierwszy kwartet w historii "The Voice Senior". Jak im poszło?

W programie zespół wykonał utwór Manhattan Transfer "Chanson D’Amoir", a sam występ bardzo mocno zaskoczył trenerów, którzy żarliwie dyskutowali, co dzieje się za ich plecami.

Reklama

Ostatecznie grupa odwróciła wszystkie fotele. "To jest działka Witka. Ona ma doświadczenie w śpiewaniu na głosy" - zaczęła od razu Rodowicz. "Jakim cudem wszyscy macie barwę głosu i słuch" - dziwiła się trenerka.

"Przypomnieliście mi młodzieńcze lata. Myśmy też w Voxie śpiewali na cztery głosy" - dodał Witold Paszt.

Kwartet poproszony przez skład trenerski zaśpiewał jeszcze piosenkę "Ach, śpij kochanie". W pewnym momencie do uczestników dołączył wokalista Vox.

Ostatecznie członkowie składu wybrali właśnie Witolda Paszta, czym uszczęśliwili trenera. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Voice Senior | Witold Paszt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy