Przystanek Woodstock 2017
Reklama

Przystanek Woodstock 2017: Tej maszyny nie da się tak prosto zatrzymać [relacja z pierwszego dnia]

Tysiące osób przybyły na ogromne woodstockowe pole, gdzie w czwartek (3 sierpnia) tuż po godz. 15 rozpoczął się 23. Przystanek Woodstock. Wieczorem uczestników podlała ulewa, która przeszła podczas koncertu Urbanatora. Najmocniejszymi punktami były m.in. występy Wilków czy specjalny projekt The Dead Daisies z orkiestrą symfoniczną.

"Zasadniczo jest bardzo dużo ludzi, ale atmosfera jest bardzo dobra, bardzo spokojna. Noc przebiegała bezproblemowo. Mnóstwo ludzi przyjechało, bawiło się, śpiewało - było czuć tę atmosferę rockandrollowego święta, ale nie było praktycznie istotnych zdarzeń powodujących jakiekolwiek niebezpieczeństwo" - podkreślił Krzysztof Dobies, rzecznik Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy organizującej Przystanek Woodstock.

"Wszystkie służby nasze, a pracuje tutaj ponad 2000 osób w zabezpieczeniu festiwalu, wszystkie te służby mówiły, że była to spokojna, dobra noc, kiedy jeszcze mieliśmy możliwość testowania różnych procedur i zachowań. Cały czas je doskonalimy" - dodał Dobies.

Reklama

W tym roku po raz drugi z rzędu impreza otrzymała status podwyższonego ryzyka. Teren pod Dużą i Małą Sceną został ogrodzony barierkami. Uczestnicy nie mogą tam wnosić alkoholu, a ich plecaki są kontrolowane.

"Przystanek Woodstock jako jedyna impreza w Polsce otrzymała status podwyższonego ryzyka. Kompletnie tego nie rozumiemy, ale wypełniliśmy wszystkie formalności. Barierki przeszkadzają, są tutaj niepotrzebne" - mówił Jurek Owsiak na konferencji prasowej tuż przed oficjalnym rozpoczęciem imprezy.

"Tu doświadczamy żywej Europy, niezależnie od granic" - głosi oświadczenie premiera Brandenburgii Dietmara Woidke. Ten niemiecki region graniczy m.in. z województwem lubuskim, na terenie którego leży Kostrzyn nad Odrą.

"Pozdrawiamy ministra wiadomo którego" - Jurek Owsiak pozwolił sobie na małą uszczypliwość wobec szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.

"Tej maszyny nie da się tak po prostu zatrzymać" - dodał, a spod sceny odpowiedział mu krzyk z tysięcy gardeł. Zgromadzona publiczność podchwyciła też zaintonowany przez Owsiaka hymn Polski.

Tuż po godz. 15 na Dużej Scenie Roman Polański, zawiadowca ze stacji Żary, ogłosił oficjalny "odjazd" Przystanku Woodstock. Muzycznie tysiące woodstockowiczów przywitała funkowa petarda - grupa Łąki Łan. Zrobiło się kolorowo, energetycznie i radośnie. "Moc, energia, endorfina" - śpiewali muzycy.

Sprawdź tekst utworu "Pola ar" w serwisie Teksciory.pl!

Potężną dawkę mocnego uderzenia zapewniły fanom szczecińska Materia (laureat Złotego Bączka z Małej Sceny) oraz amerykański Trivium. Kwartet z Florydy swój koncert oparł na utworach z płyt "Ascendancy" i "In Waves" (m.in. tytułowy utwór zagrany na bis). Polska publiczność jako jedna z pierwszych na żywo miała okazję usłyszeć utwór "The Sin and the Sentence", który zapowiada nowy materiał.

Światowy poziom zaprezentował Urbanator - angielsko-amerykański projekt saksofonisty i skrzypka Michała Urbaniaka, jedynego Polaka, który grał z legendą jazzu Milesem Davisem. Obok zagranicznych muzyków na scenie pojawili się gościnnie m.in. Liroy i młoda wokalistka Patrycja Zarychta, którą na jej płycie "Szczęście" wspierał właśnie Urbaniak.

Mocnym kandydatem do Złotego Bączka w przyszłym roku stała się grupa Wilki, która prezentowała głównie piosenki z debiutanckiej płyty "Wilki" oraz drugiego albumu "Przedmieścia". Woodstockowa publiczność "wymogła" na zespole drugi bis - wyśpiewaną przez wszystkich "Baśkę".

The Dead DaisiesOrkiestrą Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcją "Czarnej Pantery" Moniki Wolińskiej z piosenkami wolności to tegoroczny tak ulubiony przez woodstockowiczów projekt specjalny. - Macie piękne pieśni - Bruce Springsteen, John Lennon, U2. Weźcie, pozbierajcie te piękne pieśni i zaśpiewajmy je wszyscy razem - w ten sposób Jurek Owsiak namówił amerykańsko-australijską supergrupę do ponownego występu na Przystanku Woodstock.

I rockmani wrócili po zaledwie roku, włączając do swojego repertuaru utwory m.in. The Beatles ("Let It Be", "Helter Skelter"), Johna Lennona ("Give Peace a Chance"), Neila Younga (zagrany w sumie dwukrotnie "Rockin' in the Free World"), The Who ("My Generation"), Creedence Clearwater Revival ("Fortunate Son"), Louisa Armstronga ("What a Wonderful World'' z gościnnym udziałem Titusa z Acid Drinkers) czy przygotowany na bis "Highway Star" Deep Purple.

Ostatni na Dużej Scenie zameldowali się muzycy Mando Diao z niemal godzinnym opóźnieniem (dobrze po godz. 2 w nocy).

Jak poinformował PAP rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy, na parkingach przygotowanych na potrzeby festiwalu znajduje się ponad 3,2 tys. samochodów, a pociągami do Kostrzyna nad Odrą dojechało dotychczas ok. 15 tys. osób. "W mieście i na polu namiotowym festiwalu zaczyna robić się 'gęsto'" - powiedział, a organizatorzy szacują, że jeszcze przed rozpoczęciem imprezy było ok. 50 tys. uczestników. Podczas Przystanku spodziewane jest ok. 400 tys. ludzi.

"Na razie nie w mieście nie doszło do poważnych incydentów. Odnotowaliśmy 13 przestępstw, głównie związanych z posiadaniem narkotyków i 40 wykroczeń" - powiedział Maludy.

Michał Boroń, Anna Zając, Marcin Rapacz, Kostrzyn nad Odrą

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Przystanek Woodstock
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy