Przystanek Woodstock 2016
Reklama

Przystanek Woodstock: Co można znaleźć w błocie?

To się po prostu zdarza - każdy może zgubić coś wartościowego na festiwalu. Zamiast wpadać w panikę należy niezwłocznie udać się do biura rzeczy znalezionych, gdzie trafiają woodstockowe zguby. Najczęściej lądują tam dokumenty, portfele, plecaki, ale zdarzają się też bardziej oryginalne rzeczy.

To się po prostu zdarza - każdy może zgubić coś wartościowego na festiwalu. Zamiast wpadać w panikę należy niezwłocznie udać się do biura rzeczy znalezionych, gdzie trafiają woodstockowe zguby. Najczęściej lądują tam dokumenty, portfele, plecaki, ale zdarzają się też bardziej oryginalne rzeczy.
W błocie można znaleźć różne skarby zgubione przez woodstockowiczów /Fot. Krystian Trela /Reporter

Biuro rzeczy znalezionych znajduje się w centralnym miejscu, obok Dużej Sceny i działa od godziny 10:00 do zakończenia koncertów.

Tomasz Korbas, pracownik biura, wytłumaczył nam, jak to działa w praktyce: - Odbieramy wszystkie znalezione rzeczy, które przyniosą nam woodstockowicze (...) Jeżeli mamy dane osobowe, oznaczone przedmioty wrzucamy do ewidencji. Dzięki temu szybciej możemy odszukać właściciela.  

Wśród zagubionych rzeczy (i nie tylko rzeczy) są też oczywiście perełki.

- W ubiegłym roku mieliśmy encyklopedię. Zapytaliśmy faceta, po co mu ta encyklopedia. Odpowiedział, że chodzi po Woodstocku, wyrywa kartki i rozdaje uczestnikom, aby się edukowali - wspomina pracownik biura.

Reklama

Okazuje się, że giną też zwierzęta, mimo zdecydowanych informacji od organizatorów, że Przystanek to nie jest odpowiednie miejsce dla czworonożnych przyjaciół. Na zeszłorocznym festiwalu pojawiła się świnia, a w tym roku pod opiekę pracowników trafiły kura, królik, pies i mysz. W tym roku, już pierwszego dnia, z błota wyłowiono prawdziwe skarby: pieniądze, telefony, kluczyki.

Jednak największą zaletą biura rzeczy znalezionych jest skuteczność. Według zeszłorocznych statystyk niemal 90 proc. zgub wróciło w ręce właścicieli. Nie udałoby się to bez pomocy i uczciwości woodstockowiczów.

- W zeszłym roku mieliśmy kobietę, która odzyskała wszystko łącznie z portfelem, w którym było aż tysiąc złotych - mówi Korbas.

Takie historie są bardzo budujące, jednak lepiej nie narażać się na taki stres. Wchodząc w tłum pamiętajcie, aby wszystkie cenne rzeczy trzymać bardzo blisko siebie, najlepiej w saszetce ukrytej pod ubraniem.

Kinga Szczerba, Kostrzyn nad Odrą

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Przystanek Woodstock
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama