Pol'And'Rock Festival 2018
Reklama

Pol'and'Rock Festival: Straż pożarna odmówiła pomocy, emocjonalna reakcja Jurka Owsiaka

Najgorętszy w historii Pol'and'Rock Festival (wcześniej pod szyldem Przystanek Woodstock) nie doczekał się zapowiadanej przez Jurka Owsiaka pomocy od strażaków, którzy - jak przed laty - mieli z wozu schładzać spragnioną wody publiczność. Ostatecznie sprawa została rozwiązana, dzięki wsparciu OSP i pożyczonego wozu strażackiego z Berlina.

Najgorętszy w historii Pol'and'Rock Festival (wcześniej pod szyldem Przystanek Woodstock) nie doczekał się zapowiadanej przez Jurka Owsiaka pomocy od strażaków, którzy - jak przed laty - mieli z wozu schładzać spragnioną wody publiczność. Ostatecznie sprawa została rozwiązana, dzięki wsparciu OSP i pożyczonego wozu strażackiego z Berlina.
Publiczność Pol'and'Rock Festival nie może liczyć na ochłodę od strażaków /Stanisław Wadas /WOŚP

Jurek Owsiak na konferencji prasowej przed oficjalnym otwarciem Pol'and'Rock Festival zapowiedział, że strażacy będą pomagać uczestnikom łagodzić skutki upałów.

Tymczasem w czwartek (2 sierpnia) rozgrzani festiwalowicze nie doczekali się ochłody ze strażackich pomp.

Do sprawy odniósł się sam Owsiak w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.

"Słońce nad nami chyba pierwszy raz od 24 lat tak intensywnie świeci! Jakby chciało nas zalać od stóp do głów swoim pięknym, złocistym światłem. W tym słońcu początek festiwalu był bajeczny, wzruszający! To genialne uczucie, kiedy się wie, że wszyscy ludzie, którzy tu przyjechali, przyjechali dla sprawy, dla idei, bo wiedzą co się tu dzieje, bo znają reguły, bo są odpowiedzialni, a swoją radością natychmiast zarażają wszystkich, którzy ich mijają" - pisze głównodowodzący festiwalu.

Reklama

"I jak tym wszystkim ludziom powiedzieć, że Państwowa Straż Pożarna, która zabezpiecza nasz festiwal, która od trzech lat nie wpuszcza do swojego systemu zabezpieczenia festiwalu ochotniczych straży pożarnych (zawsze były!!!) i nie wpuszcza do swojego systemu ochotniczych straży z Niemiec (zawsze były!!!), a w tym roku, godzinę temu, odmówiła nam, organizatorowi, użycia swoich wozów aby schłodzić wodą rozgrzaną, festiwalową publiczność (zawsze tak było!). Zwłaszcza dziś, kiedy IMGW ogłosiło II stopień zagrożenia upałem!" - denerwuje się Owsiak.

"Panie Komendancie Przemysławie Gliński! Jest Pan bezlitosny! Jest mi tak smutno, że Pana decyzja jest bezwzględna, niepodlegająca żadnej dyskusji. A częścią tej decyzji był także zakaz przyjazdu do nas Ochotników z Pana rejonu, którzy chcieli nam pomóc! Jeżeli mówimy o podwyższonym ryzyku, to Pan je właśnie stworzył! Pana ludzie, którzy tutaj są, gotowi są do pomocy. Nie pierwszy raz pracujemy na Festiwalu. Super ekipa! Ale rozkaz to rozkaz!

Chciałem Pana poinformować, że ja, Jurek Owsiak i cała nasza ekipa, jesteśmy wyznawcami bardzo pięknego powiedzenia - co nas nie zabije, to nas wzmocni. Wynajęliśmy wóz Straży Pożarnej z Berlina. Pędzi do nas! A ja wysyłam prośby - jeżeli ktoś w Polsce dysponuje wozem strażackim, o przyjeździe którego Pan komendant nie decyduje, i może pomóc młodym ludziom którzy świetnie się bawią i których po prostu chcemy schłodzić - zapraszamy! Dostaniecie michę, nalejemy Wam paliwa do samochodu i będziemy mogli wysyłać w świat dobrą wiadomość o wspólnym tworzeniu tego Najpiękniejszego Festiwalu Świata" - podkreśla Owsiak.

Wspomniany niemiecki wóz pojawił się pod sceną koło godz. 2 w nocy podczas koncertu grupy Tabu.

Szef WOŚP podziękował za życzenia, które wyszły ze strony Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego.

"Współpraca z policją tu, na miejscu, jak do tej pory doskonała. Wspólnie zatrzymaliśmy kilka osób, które łamały regulamin i prawo. Policja ma mnóstwo pracy w mieście, razem z koleżankami i kolegami z Niemiec pomagają w kostrzyńskim korku, w kierowaniu ruchem piechurów, odbierając uśmiech za uśmiech. I to cieszy.

Tak jak powiedziałem ze sceny - robimy wszystko, aby dbać o tych ludzi, aby ich bliscy, ich rodzice czuli się spokojnie, by wiedzieli, że dokładamy wszelkich starań, aby na 24. Festiwalu Pol'and'Rock w Kostrzynie nad Odrą spędzili jak najprzyjemniej i najbezpieczniej czas zabawy" - kończy Owsiak.

Wozy strażackie na polu i przed sceną ostatecznie pojawiły się w piątek (3 sierpnia) w okolicach południa, polewając festiwalowiczów i pylący kurzem teren imprezy.

Swoje oświadczenie przedstawiła też Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim.

W godzinach popołudniowych kolejny wpis w tej sprawie na Facebooku zamieścił Jurek Owsiak.

"Co nie zabije to wzmocni! I zgodnie z tą cudowną, choć momentami bolesna maksymą, wczoraj przyjechała do nas wynajęta straż pożarna z Berlina. Odpaliła fantastycznym strumieniem wody już na występie zespołu Tabu. Na moje hasło zgłosiło się kilkadziesiąt Ochotniczych Straży Pożarnych i osób prywatnych (sic!), które dysponowały wozami strażackimi. Pisali - 'jest potrzeba, ruszamy!' Ostatecznie OSP Żary-Kunice będą z nami do końca Festiwalu" - napisał.

"Dzisiejsze upały to duże wyzwanie, ale myślę, że sobie poradzimy, bo wszyscy w gotowości, a także Państwowa Straż Pożarna w ramach swoich możliwości podlała nam trochę glebę i zorganizowała kilka kurtyn wodnych dookoła koncertu. No i dobrze! Po temacie" - dodał Owsiak.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pol'and'Rock Festiwal | Przystanek Woodstock | Jurek Owsiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama