Mikołaj Ziółkowski o Open’er Festival 2022: Największe wyzwanie w historii
Mikołaj Ziółkowski, szef agencji Alter Art i dyrektor Open'er Festival, na początku tegorocznej edycji imprezy, spotkał się z dziennikarzami. W rozmowie z Interią Ziółkowski zwrócił uwagę, że z powodu szalejącej inflacji i problemów logistycznych, organizacja Open’era w 2022 roku była wyjątkowo trudna.
Już podczas konferencji prasowej szef Alter Art - Mikołaj Ziółkowski - przewidywał, że tegoroczna edycja będzie rekordowa pod względem frekwencji. "Nazywamy ją edycją przejściową" - mówił. Przez teren festiwalu według organizatorów przewinąć ma się około 250 tys. osób
"Wracamy po trzech mrocznych latach" - dodał. Jak stwierdził, przygotowanie festiwalu w tym roku wymagało od organizatorów "dwa razy więcej wysiłku niż wcześniej".
Ziółkowski wspominał także o tym, jak problemy na lotniskach wpływają na imprezę. "W trakcie trwania festiwalu mieliśmy już siedem odwołanych lotów" - mówił. Wyjaśnił, że chodziło o loty, którymi do Polski lecieli artyści i ich ekipy.
- Przygotowanie tegorocznej edycji było największym wyzwaniem w historii Open'era. Totalny wzrost kosztów, postpandemiczne przerwanie cyklu dostaw, problemy z transportem, problemy z lotami, honoraria, brak ludzi do pracy, można by mnożyć te tematy - opowiadał Interii.
Dodatkowym problemem dla festiwalu okazał się Polski Ład. Sponsor strategiczny wydarzenia - miasto Gdynia - musiał ze względu na ograniczenia budżetowe obciąć finansowanie festiwalu niemal o połowę.
- Wszystko, co jest związane z aktualnym kryzysem rozchwianej ekonomii i gigantycznej inflacji, w naszym mieście festiwalowym jest skupione jak w soczewce i mój zespół musiał zmierzyć się z tym zadaniem - dodał.
Ziółkowski zwrócił jednak uwagę, że z problemami natury logistycznej oraz rosnącymi kosztami zmagają się wszystkie europejskie festiwale. Jak przyznał, jego ekipie udało się zrobić wszystko, aby festiwal wrócił w takiej formie, w jakiej działał w 2019 roku.
Szef Alter Artu pytany o powrót fanów i to, czy widzi jakąś różnicę w ich zachowaniu, stwierdził, że raczej nic nie zmieniło się w przeżywaniu koncertów na żywo.
- Weszły natomiast nowe pokolenia, z czego bardzo się cieszę, bo niektórzy byli zbyt młodzi, aby być tu na edycji w 2019 roku, teraz już są w tym wieku, że mogą tu być - podsumował.