Martwi się o dzieci Jacksona
La Toya Jackson, siostra zmarłego w zeszłym roku Michaela, jest zaniepokojona najbliższą przyszłością dzieci swego brata. Trójka potomstwa nieżyjącego gwiazdora wkrótce ma iść do prywatnej szkoły, co bardzo martwi ich ciocię.
Dzieci Michaela Jacksona: Prince Michael (13 l.), Paris (12 l.) i najmłodszy Blanket (8 l.) mają prywatne lekcje w domu rodziny Jacksonów, gdyż ojciec chciał chronić córkę i synów przed światem zewnętrznym. Po śmierci artysty opiekę nad dziećmi sprawuje ich babcia, Katherine Jacksona. Matka Michaela zadecydowała, że trójka wnuków we wrześniu pójdzie do prywatnej szkoły.
W rozmowie z telewizją GMTV La Toya Jackson powiedziała, że rozumie decyzję brata o odizolowaniu dzieci od świata. Siostra zmarłego dodała, że pójście do szkoły z innymi dziećmi może być dla jej bratanków szokiem.
"Dzieci mają się świetnie. Bawią się i rozkoszują swoim dzieciństwem. Wydaje mi się, że moja matka opiekuje się nimi tak dobrze, jak tylko potrafi. Wykonuje wspaniałą pracę. Pozwala im na więcej niż ojciec, mogą częściej wychodzić, co jest dla nich teraz bardzo ważne" - stwierdziła.
"Nie mam pojęcia, czy dzieje się tak dlatego, że ich ojciec nie żyje. Babcia chce jak najlepiej dla wnuków. Ale przecież wiecie, że Michael ukrywał swoje dzieci przed światem. Bardzo je ograniczał i trzymał w odosobnieniu. Nie chciał, by znalazły się w zwykłym świecie" - dodała La Toya.
"W pewnym sensie rozumiem jego decyzję. On był przekonany, że świat to okrutne miejsce. Poza tym wszyscy mówili o nim okropne rzeczy, a on nie chciał, by dzieci to słyszały" - przyznaje siostra "Jacko", która obawia się o przyszłość dzieci w szkole.
"To będzie dla nich bardzo trudne. Pójdą do prywatnej szkoły, którą znamy bardzo dobrze, bo wiele dzieci z naszej rodziny do niej uczęszcza. A dzieci Michaela powiedziały babci, że one również chcą chodzić do tej szkoły, na co ona przystała" - zdradza La Toya.
"Wolałabym jednak, by poczekały jeszcze trochę z pójściem do szkoły. To dla nich coś nowego... Całkowicie obce doświadczenie. Nigdy przecież nie były w szkole, pośród obcych dzieci" - powiedziała ciocia Prince'a, Paris i Blanketa.
