Mam talent
Reklama

"Mam talent": Tomasz Kabis walczy z rakiem. "Dla mnie to był szok"

"Cały czas walczymy" - mówi finalista szóstej edycji "Mam talent", iluzjonista Tomasz Kabis, który walczy ze złośliwym rakiem serca i opłucnej.

"Cały czas walczymy" - mówi finalista szóstej edycji "Mam talent", iluzjonista Tomasz Kabis, który walczy ze złośliwym rakiem serca i opłucnej.
Tomasz Kabis opowiedział o swojej chorobie /Kamil Piklikiewicz/DDTVN /East News

Iluzjonista ze Śląska, który zyskał ogromną popularność dzięki magicznym umiejętnościom i wyjątkowej charyzmie, ostatnio na swoim Facebooku opublikował wiadomość, która z czarami nie ma nic wspólnego. Finalista szóstej edycji "Mam talent" przyznał, że zmaga się z nowotworem serca.

"Dla mnie to był szok. Dwa dni przed Bożym Narodzeniem dostałem takiego ostrego ataku kaszlu z krwią, ciężko mi było oddychać. Zgłosiłem się wtedy do szpitala (...) i okazało się, że to jest jakiś nowotwór" - opowiada Tomasz Kabis.

Reklama

"Cały czas walczymy, to jest taki początkowy stan" - dodaje iluzjonista, który w czerwcu skończy 30 lat.

Po Nowym Roku ponownie trafił do szpitala, gdzie wycięto mu guz wielkości 15 na 11 cm.

Mężczyzna jest obecnie po pięciu dawkach chemii - skutkiem ubocznym leczenia może być uszkodzenie nerwów. Na razie iluzjonista nawet w szpitalu stara się pokazywać swoje sztuczki innym pacjentom.

Tomek Kabis iluzją zajmuje się od 16. roku życia - przez te kilka lat doszedł w swoim hobby do perfekcji i jako doświadczony magik jeździ po kraju prezentując swój niekwestionowany talent. W wywiadach wspomina, że wszystko zaczęło się od zabawy  - w dzieciństwie rodzice podarowali mu "zestaw małego magika", spodobały mu się iluzjonistyczne sztuczki i stwierdził, że w taki sposób chciałby ludzi zaskakiwać.

Jego historia to nie tylko sztuczki i rozrywka - Tomek uwielbia ludzi i stara się swoją pracą wprowadzać element magiczny do rzeczywistości:

"W iluzji tkwi tajemnica i zagadkowość, które sprawiają, że otaczająca nas rzeczywistość nabiera bajkowych kolorów. Zdumienie, niepewność i zachwyt publiczności powodują to, że nie wyobrażam sobie życia bez dzielenia się z ludźmi iluzją. Bajkowy świat jest mi bliski od samego początku mego istnienia. To niesamowite jak wiele dobrego otrzymałem od Boga dzięki podążaniu drogą marzeń! Jako szczęśliwy iluzjonista pragnę dzielić się z wami tym, co potrafię najlepiej i co wypływa prosto z mojego serca".

Co ciekawe, po maturze zdecydował się na studiowanie resocjalizacji w kolegium nauczycielskim w Bytomiu: "Aby połączyć iluzję oraz kierunek swoich studiów, został wolontariuszem w domu dziecka".

4 lutego Kabis poinformował fanów o tym, że od jakiegoś czasu zmaga się z poważną chorobą. W związku z obchodzonym Światowym Dniem Walki z Rakiem opublikował swoją diagnozę, jednak opatrzył ją optymistycznym komentarzem - w końcu, jak sam mawia: "Czarodzieje mogą wszystko".

"Dzisiaj światowy dzień walki z rakiem  - zaczął swoją wiadomość - Niestety w Wigilię okazało się, że dzisiejszy dzień to również moje święto. Teraz już tak oficjalnie, bo często chwaliłem się tym co dobrego u mnie to teraz odwrotnie. Diagnoza jak na zdjęciu, wczoraj jeszcze wykryli przerzuty do wątroby. Kto wierzący proszę o modlitwę, kto nie, niech trzyma kciuki. Ja o wszystkich wspierających też pamiętam. Dzisiaj pierwsza dawka chemii, mam nadzieję będzie ok. Mam wielką motywację do zdrowienia, leżąc już jakiś czas po operacji ciągnie mnie na scenę jak jeszcze nigdy. Czas na największą sztuczkę w moim życiu 'abrakadabra i raka nie ma' przecież zawsze mówię: Czarodzieje mogą wszystko".


INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Kabis | Mam Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy