Mam talent
Reklama

"Mam talent": Czarujący, bajkowy show

Akrobatyczny, kobiecy duet Mira Art zdobył najwięcej głosów publiczności i awansował do finału czwartej edycji "Mam talent". Z pierwszego półfinału, dzięki decyzji jury, przeszła dalej również wokalistka Ania Dudek.

Dziewczyny z Mira Art, podobnie jak podczas castingu, zaprezentowały publiczności podniebne akrobacje. Tym razem fruwały jednak nie na kółku, a na linach przymocowanych do sufitu.

Ich występ był dopracowany pod każdym względem: od muzyki, przez zimową scenografię, po stroje samych uczestniczek i statystek.

Duet doskonale "odczytał" istotę "Mam talent" i postawił na wciągający, bajkowy show; nie położyły dziewczyny nacisku na arcytrudne figury akrobatyczne (tak jak wielu uczestników z ich dziedziny), a skupiły się na oczarowaniu odbiorców choreograficzną zwiewnością. Ten plan powiódł się w stu procentach.

Reklama

"To był jeden z najpiękniejszych występów, jakie w życiu widziałem. Pokazałyście, co to znaczy dążenie do perfekcji. Jesteście genialne" - komplementował Mira Art Robert Kozyra.

"Pokazałyście kawał sztuki na tej scenie" - wtórowała Małgorzata Foremniak.

2. i 3. miejsce w głosowaniu widzów zajęły dwie wokalistki: Ania DudekDaria Zawiałow (zobacz jej profil w serwisie Muzzo.pl!). O tym, która z nich awansuje do finału, decydowali jurorzy. Niejednomyślnie wskazali na Anię. Robert Kozyra chciał, by przeszła Daria.

Obie dziewczyny wykonały przeboje, w których śpiewa Rihanna: Zawiałow postawiła na "Love The Way You Lie" (z repertuaru Eminema), a Dudek na "California King Bed".

Robert Kozyra skrytykował Anię za to, że przekombinowała; zarzucił jej, że popsuła świetną piosenkę. Z kolei Agnieszka Chylińska była wzruszona. "Jesteś niesamowita" - podsumowała krótko.

Różnicy zdań nie było przy występie Darii. Jurorzy zgodnie pochwalili wokalistkę, która zdecydowała się nawet zarapować tam, gdzie w oryginale rapuje Eminem.

"Widać, że rapowanie masz we krwi i wyglądasz jak milion dolarów" - powiedział Robert Kozyra, który jak mało kto, wie co to znaczy wyglądać jak milion dolarów.

Kozyra był tego wieczoru w bardzo bojowym nastroju i większość uczestników usłyszała od niego cierpkie słowa krytyki.

W większości zasłużenie, bo pierwszy półfinał nie stał na wysokim poziomie. Rozczarowaniem okazały się występy parodysty Macieja Sikorskiego, tancerzy erotycznych VIP 54 czy grupy tanecznej Spoko.

Sporo kontrowersji wzbudził występ skrzypka Kamila Skickiego, który w czerwonym fraku wykonał Vivaldiego na rockowo.

"Pomysł był straszny. Straszny. To było tak złe, że aż mi się serce zatrzymało. Ty jesteś trochę jak Janis Joplin i fatalne zespoły, z którymi występowała" - skonstatowała Agnieszka Chylińska.

Z kolei Robert Kozyra wypalił: "Taki talent zdarza się raz na milion lat", czym zawstydził wszystkich skrzypków, jacy stąpali po Ziemi.

(mim)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy