Idol
Reklama

"Wielkie poruszenie" w "Idolu": 17-latek rozbawił jurorów

Sporo emocji w ostatnim odcinku "Idola" wzbudził 17-letni Alan Wittbrodt.

Sporo emocji w ostatnim odcinku "Idola" wzbudził 17-letni Alan Wittbrodt.
Alan Wittbrodt w "Idolu" /Polsat

"Idol" wrócił na antenę po 12 latach. W skład nowego jury weszli Elżbieta Zapendowska (była jurorką wszystkich poprzednich czterech edycji, potem była w m.in. "Must Be The Music"), Ewa Farna, Janusz Panasewicz (wokalista Lady Pank) i Wojtek Łuszczykiewicz (lider grupy Video). Program prowadzi ponownie Maciek Rock.

W odcinkach castingowych jurorzy wyłonią uczestników etapu teatralnego. Kolejnym odcinkiem będzie etap klubowy, po którym zostanie ośmiu finalistów, którzy zmierzą się w odcinkach na żywo. Zwycięzca programu zdobędzie 250 tys. zł i kontrakt płytowy.

Reklama

W trzecim odcinku (środa 1 marca) Alan Wittbrodt z Gdyni swój występ zaczął od zaintonowania słów z przeboju "Nie dokazuj" Marka Grechuty: "Było kiedyś w pewnym mieście wielkie poruszenie, wystawiano niesłychanie piękne przedstawienie. Wszyscy dobrze się bawili...". 17-latek od początku rozbawił jurorów - śmiechu nie mogli powstrzymać Ewa Farna i Wojtek Łuszczykiewicz.

Nastolatek próbował zdobyć przychylność jury jeszcze utworem "New York, New York" Franka Sinatry, ale ostatecznie zdobył tylko jeden głos na "tak" - od Ewy Farnej. "Ale było odjazdowo" - podsumował Wojtek Łuszczykiewicz.

Obecnie to drugie najpopularniejsze wykonanie spośród kilkunastu uczestników wczorajszego odcinka.


Co wiesz o "Idolu" - sprawdź się:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Idol (tv)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy