Idol
Reklama

"Idol": Angelika Zaworka poza finałem

Już wszystko jasne - poznaliśmy trójkę uczestników, którzy w przyszłą środę 17 maja zmierzą się w finałowym odcinku "Idola". Na ostatniej prostej z programem pożegnała się Angelika Zaworka "Żelka".

Już wszystko jasne - poznaliśmy trójkę uczestników, którzy w przyszłą środę 17 maja zmierzą się w finałowym odcinku "Idola". Na ostatniej prostej z programem pożegnała się Angelika Zaworka "Żelka".
Angelika Zaworka i prowadzący "Idola" Maciej Rock /VIPHOTO /East News

W przedostatnim odcinku "Idola" wystąpili Karolina Artymowicz, Mariusz Dyba, Jakub KrystyanAngelika Zaworka "Żelka".

Uczestników ocenia jury w składzie: Elżbieta Zapendowska, Ewa Farna, Janusz Panasewicz (wokalista Lady Pank) i Wojtek Łuszczykiewicz (lider grupy Video). Program tradycyjnie prowadzi Maciek Rock.

Zwycięzca programu będzie tylko jeden i to on zdobędzie 250 tys. zł i kontrakt płytowy.

Tym razem wokaliści śpiewali po dwa utwory: piosenkę filmową oraz numer wskazany przez jury. Na pierwszy ogień poszły utwory z filmów.

Reklama

Zmagania rozpoczęła Karolina Artymowicz, która wykonała znany z filmu "Syreny" utwór "The Shoop Shoop Song (It's In His Kiss)" w wersji Cher.

"Nie spodziewałam się, że w takiej piosence tak świetnie sobie poradzisz" - zachwycała się Ela Zapendowska. "Był wyczuwany dystans na scenie, fajnie sobie poradziłaś" - dodała Ewa Farna.

Gorsze wrażenie zrobił Jakub Krystyan w piosence "Oh, Pretty Woman" Roya Orbisona z "Pretty Woman".

"Było dużo nieczystych dźwięków, warkot był dominujący w tej piosence" - krytykowała Ela Zapendowska. "Chyba powinieneś trzymać się od takich piosenkach z daleka" - zwrócił uwagę Wojtek Łuszczykiewicz. "To wykonanie było takie średnie" - podsumowała Ewa Farna.

Żelka przypomniała "It's Raining Men" w wersji Geri Halliwell z "Dziennika Bridget Jones".

"Bezczelność to twoje drugie szczęście, ta bezczelność powoduje, że to ma sens i to jest jakieś" - ocenił Wojtek Łuszczykiewicz. "Świetnie się to ogląda, ale intonacyjnie bardzo słabo" - narzekał Janusz Panasewicz.

"We wszystkich talent szołach nie było takiej dziewczyny jak ty. Jesteś taka, jaka jesteś, było parę nieczystości, ale mnie to nie przeszkadza" - stwierdziła Ela Zapendowska. "Nie przeszkadza, ale powinno mnie zachwycić" - skontrowała Ewa Farna.

Mariusz Dyba zaśpiewał balladę "Iris" Goo Goo Dolls z filmu "Miasto Aniołów", zbierając masę komplementów od jurorów.

"To najlepszy twój występ w programie" (Panasewicz), "przyszedł przygotowany artysta" (Farna).

"W mojej hierarchii byłeś najniżej, a po tej piosence jesteś najwyżej" - ucieszyła się Ela Zapendowska. "O ciebie się nie boimy. Nic dziewczyny tak nie jara, śpiew angielski i gitara. Mnie to jara" - śmiał się Wojtek Łuszczykiewicz.

W drugiej serii to jurorzy wybierali piosenki dla uczestników. Karolina Artymowicz zaśpiewała wskazaną przez Elę Zapendowską piosenkę "Pocałuj noc" Varius Manx.

"Zadanie wykonane w stopniu prawie celującym" - uznała jurorka. "Wzięłaś do serducha to co powiedziała Ela, brawo" - chwalił Panasewicz. Zdaniem Wojtka Łuszczykiewicza Karolina mogłaby niektóre wokalistki Varius Manx zawstydzić. "Rozdawaj emocje i siebie przez polskie teksty" - apelowała Ewa Farna.

To ona dla Jakuba Krystyana wybrała przebój "Human" Rag'n'Bone Mana i nie mogła ukryć swojego zadowolenia po jego występie. Pozostali jurorzy również byli pod dużym wrażeniem. "Wreszcie wszystko zagrało, gratuluję" - stwierdził Janusz Panasewicz. "Marzyłam, żeby przykryć to wrażenie po pierwszym numerze..." - powiedziała Ela Zapendowska, przypominając niezbyt udany występ Jakuba w "Oh, Pretty Woman".

Z kolei Wojtek Łuszczykiewicz zaapelował do kompozytorów, by stworzyli dla Krystyana piosenki takie jak właśnie "Human". "Jak będziesz śpiewał miałkie piosenki, to cię zablokuję na Fejsie i nie będę rozmawiał" - "pogroził" Kubie juror.

Łuszczykiewicz dla Angeliki Zaworki przygotował nietypowy utwór - "Lipstick on the Glass" grupy Maanam. Zaskoczenie wśród pozostałych jurorów faktycznie było, bo "Żelka" nie poległa.

"Trzymaj się tego rodzaju wrażliwości, to będzie z tobą ok" - powiedział Angelice Wojtek Łuszczykiewicz. "Ten utwór podkreślił twoją bezczelność" - skomentowała Ewa Farna.

Występy konkursowe zakończył Mariusz Dyba z wybranym dla niego przez Janusza Panasewicza przebojem "Take Me To Church" Hoziera.

"Zabrałeś mnie do tej świątyni, jesteś znakomitym wokalistą" - chwalił Panas. "Myślałam, że z rzemieślnictwa nie wyjdziesz, że odpadniesz... Nienawidzę takich sytuacji, przekonałeś mnie, że jesteś artystą, brawo" - nieczęsto z ust Eli Zapendowskiej takie słowa.

"Postawiliście dziewczyny w trudnej sytuacji, bo zostawiliście je daleko z tyłu" - uznał Wojtek Łuszczykiewicz.

Przed ogłoszeniem wyników wystąpił gość specjalny Grzegorz Hyży. Wokalista w piątek 12 maja wydaje drugą płytę "Momenty", którą promują podwójnie platynowy singel "Pod wiatr" i nowy utwór "O, Pani!" - jednym z współautorów tekstu jest Wojtek Łuszczykiewicz. To właśnie tę ostatnią piosenkę Hyży zaśpiewał w "Idolu".

Do dogrywki decyzją telewidzów stanęli Jakub Krystyan ("Jestem sam" Maćka Maleńczuka) i Angelika Zaworka ("Chcę tu zostać" grupy Farba).

W tej sytuacji ostateczną decyzję podejmowali jurorzy, którzy jednoznacznie bez głosu wątpliwości postawili na Kubę Krystyana, co oznacza, że z programem pożegnała się Angelika Zaworka. Po werdykcie "Żelka" zalała się łzami.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Idol (tv)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy