Eurowizja 2022
Reklama

Kalush Orchestra z dramatycznym klipem do "Stefania" po zwycięstwie w Eurowizji 2022

Kalush Orchestra zwyciężyło w 66. Konkursie Piosenki Eurowizja 2022. Ich utwór "Stefania" okazał się być najlepszy, a w związku z wygraną zdecydowali wydać klip do utworu. Jak zapowiedzieli muzycy, "nie jest dla bojaźliwych", a jest wręcz "bolesny do oglądania" - zawiera brutalne sceny z wojny za naszą wschodnią granicą.

Kalush Orchestra zwyciężyło w 66. Konkursie Piosenki Eurowizja 2022. Ich utwór "Stefania" okazał się być najlepszy, a w związku z wygraną zdecydowali wydać klip do utworu. Jak zapowiedzieli muzycy, "nie jest dla bojaźliwych", a jest wręcz "bolesny do oglądania" - zawiera brutalne sceny z wojny za naszą wschodnią granicą.
Kalush Orchestra po zwycięstwie na Eurowizji /MARCO BERTORELLO / AFP /East News

Kalush Orchestra to stosunkowo młody projekt na ukraińskiej scenie muzycznej. Grupa w swoich utworach łączy rap z ukraińską muzyką folkową. Zespół tworzą raper Ołeh Psiuk oraz muzycy Tymofij Muzyczuk i Witałij Dużyk, a także DJ MS Kyłymmen.

Zespół ma już na koncie przebój "Shtomber Womber". A do ukraińskich eliminacji zgłosili się z piosenką "Stefania", poświęconej matce głównego wokalisty.

Sprawdź tekst "Stefania" w serwisie Teksciory!

Reklama

Ich piosenka, która dotyczyła całkiem innej tematyki niż wojna, zaczęła m.in. trendować na TikToku i być używana w materiałach dotyczących wojny w Ukrainie. 

Wraz z rozpoczęciem wojny piosenka nabrała innego znaczenia. Na Instagramie pojawiła się zapowiedź, w której zespół ostrzegał, że obrazy, które widzimy w klipie pochodzą z Buczy, Irpienia, Borodianki i Gostomela, czylil tych, w których ucierpiało najwięcej cywili. "To nie jest klip dla tchórzy, jego oglądanie jest bolesne" - ostrzegli muzycy z Kalush Orchestra.

"Kiedyś zadedykowałem tę pieśń mojej mamie, a kiedy wybuchła wojna, pieśń nabrała nowych znaczeń. Chociaż w pieśni nie ma ani słowa o wojnie, wielu ludziom zaczęła się ona kojarzyć z matką Ukrainą. Co więcej, społeczeństwo zaczęło nazywać ją hymnem naszej wojny! Ale jeśli Stefania jest teraz hymnem naszej wojny, to ja chciałbym, żeby stała się hymnem naszego zwycięstwa" - napisali twórcy pod klipem, którym podzielili się punktualnie o 10 rano w niedzielę.

Ukraińcy z Kalush Orchestra od samego początku byli wymieniani w gronie faworytów, jednak na przełomie lutego i marca formacja wystrzeliła w notowaniach bukmacherów na pierwsze miejsce i dla wielu typujących była murowanym kandydatem do zwycięstwa. 

"Niektórzy ludzie mówią, że być może wygramy z powodu wojny, ale nasza piosenka była wśród pięciu faworytek jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu, co znaczy, że ludzie lubią ją niezależnie od okoliczności" - stwierdził Ołeh Psiuk.

Ostatecznie Ukraińcy zdystansowali swoich rywali na Eurowizji, zdobywając 631 punktów, w tym 439 punktów od widzów. Druga Wielka Brytania zdobyła 466 punktów.

Kalush Orchestra - kim są?

22 lutego ostatecznie zdecydowano, że do Turynu wyjedzie Kalush Orchestra z piosenką "Stefania". Co ciekawe zespół w eliminacjach był zdecydowanym faworytem widzów.

Dwa dni po wyborze Kalush Orchestry, Rosja rozpętała wojnę w Ukrainie. W tym momencie muzyka dla zespołu zeszła na drugi plan. Członkowie składu ruszyli do pomocy potrzebującym, a część z nich broniła wolności swojego kraju z karabinem w ręku. "Stefania" natomiast stała się nieoficjalnym hymnem walczących Ukraińców.

Po stopniowym odpieraniu Rosjan i przeniesieniu się głównych walk na wschód Ukrainy, Kalush Orchestra otrzymali specjalne pozwolenie na wyjazd z kraju i rozpoczęcie przygotowań do konkursu Eurowizji.

Zespół poinformował, że na eurowizyjnej scenie nie pojawi się z nimi jeden z tancerzy, który zdecydował się dołączyć do armii w Kijowie. Jak stwierdził, nie przerwie walki o ojczyznę dla udziału w Eurowizji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kalush Orchestra | stefania | Eurowizja 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy