Eurowizja 2022
Reklama

Eurowizja 2022: Rozgoryczony Aleksander Sikora wprowadził w błąd widzów TVP. Chodzi o punkty od Ukrainy

"My Ukrainie 12 punktów, a oni Polsce 0 punktów", takie hasło zaczęło krążyć po finale Eurowizji w sieci. Faktycznie, ukraińskie jury nisko oceniło polską kompozycję, jednak ukraińscy widzowie - wbrew fałszywym twierdzeniom - dali Polsce 12 punktów. Nieprawdziwe informacje na temat punktacji w TVP przekazał też Aleksander Sikora.

"My Ukrainie 12 punktów, a oni Polsce 0 punktów", takie hasło zaczęło krążyć po finale Eurowizji w sieci. Faktycznie, ukraińskie jury nisko oceniło polską kompozycję, jednak ukraińscy widzowie - wbrew fałszywym twierdzeniom - dali Polsce 12 punktów. Nieprawdziwe informacje na temat punktacji w TVP przekazał też Aleksander Sikora.
Aleksander Sikora pomylił się jeśli chodzi o punkty od Ukraińców /Tomasz Jastrzębowski /Reporter

Eurowizję w 2022 roku wygrał zespół Kalush Orchestra z Ukrainy (zobacz!), zdobywając 631 punktów, w tym aż 439 od widzów.

Polsce w eurowizyjnej stawce poszło dużo gorzej. Krystian Ochman (posłuchaj!) zajął 12. miejsce, gromadząc 151 punktów (105 od widzów).

Afera o punkty jurorskie na Eurowizji

Wśród składów jurorskich, które przekazały Polsce punkty nie znalazła się Ukraina. To mocno oburzyło polskich widzów, którzy uznali, że nasz sąsiad za mało nas docenił. Jednak wielu widzów błędnie zaczęło uznawać, że 0 punktów od Ukrainy dotyczyło również głosów od oglądających Eurowizję Ukraińców.

Reklama

W głosowaniu widzów Ukraina i Polska przekazały sobie nawzajem po 12 punktów. Była to też jedyna dwunastka, jaką otrzymaliśmy w głosowaniu widzów. Jednak nie wszyscy do końca zrozumieli zasady przekazywania punktów. Wśród osób, które pogubiły się w narracji, znalazł się komentator TVP, Aleksander Sikora.

Polski reporter udzielił wywiadu w TVP po zakończeniu koncertu i był - delikatnie mówiąc - rozczarowany wynikiem Krystiana Ochmana, co dało się odczuć w jego wypowiedzi. W pewnym momencie Sikora zaczął mówić o tym, że Eurowizja to polityczny konkurs, nie krył również rozczarowania tym, że nie dostaliśmy od Ukrainy żadnych punktów.

Sikora wręcz podkreślił, że nie otrzymaliśmy żadnej zdobyczy punktowej zarówno od ukraińskich jurorów, jak i od widzów, co jest fake newsem, gdyż ci z Ukrainy docenili nas maksymalną oceną.

Polska doceniła Ukrainę a oni nas nie?

Nie jest też do końca oczywiste, jak głosowało polskie jury. Być może przekazałoby Ukrainie 12 punktów, jednak z powodu dyskwalifikacji polskich jurorów po drugim półfinale, głosy, które przekazała na antenie Ida Nowakowska, były głosami zastępczymi, które wygenerował komputer.

Przypomnijmy, że w trakcie finału Eurowizji, Europejska Unia Nadawców poinformowała, że 6 krajów podczas drugiego półfinału konkursu dopuściło się manipulacji podczas głosowania składów jurorskich. Wśród nich znalazła się Polska.

Polskie jury zostało zdyskwalifikowane, głosy jury zostały zastąpione przez średnią głosów z innych krajów sąsiednich Polsce, a skład polskiej komisji oceniającej nie został podany do publicznej wiadomości.

Więcej o aferze z głosowaniem przeczytasz TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama