Eurowizja 2022: Cornelia Jakobs nie mogła powstrzymać łez po awansie do finału
Cornelia Jakobs przyjechała do Turynu, by powtórzyć sukcesy m.in. ABBY (z 1974 roku) i Mansa Zelmerlowa, który w 2015 roku po raz ostatni przywiózł do Szwecji zwycięstwo. Teraz jest już od niego o krok, bo awansowała do wielkiego finału. Na konferencji po półfinale wokalistka zalała się łzami. Nie spodziewała się, że sukces spowoduje tak ogromne emocje.
Za nami półfinały 66. Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie! Podczas drugiego półfinału nie zabrakło niespodzianek - do finału awansowała dotąd pomijana Rumunia, a w konkursie nie zobaczymy już m.in. faworyzowanego San Marino. Najważniejszą dla nas informacją jest to, że Krystian Ochman przełamał złą passę Polaków i zaśpiewa w finale utwór "River" (posłuchaj!).
Jego konkurentka, Cornelia Jakobs ze Szwecji, brawurowo wykonała piosenkę "Hold Me Closer" (posłuchaj!), ale zdawało się, że nie dowierza swojej obecności w finale. Niedługo po zakończeniu czwartkowego koncertu wzięła udział w konferencji prasowej, a jej emocje eksplodowały - piosenkarka zalała się łzami na oczach wszystkich i wskoczyła na prezentera Mario Acampasa.
Okazję wykorzystała także na to, by opowiedzieć o swojej drodze do Eurowizji - jak z mało znanej, niezależnej artystki wspięła się do finału konkursu.
"W tym małym ciele jest teraz wiele uczuć, tak bardzo wiele uczuć, których nie mogę pomieścić, więc eksplodują" - powiedziała, po czym przestała powstrzymywać łzy. "Jestem bardzo szczęśliwa i przytłoczona wsparciem, jakie otrzymałam z tych wszystkich fantastycznych krajów".