Eurowizja 2021
Reklama

Michał Wiśniewski bezlitosny dla Rafała Brzozowskiego. Jak ocenia jego szanse na Eurowizji?

Michał Wiśniewski został zapytany podczas czatu na Instagramie, jak ocenia szanse Rafała Brzozowskiego na Eurowizji. Dwukrotny reprezentant Polski w konkursie nie owijał w bawełnę.

Michał Wiśniewski został zapytany podczas czatu na Instagramie, jak ocenia szanse Rafała Brzozowskiego na Eurowizji. Dwukrotny reprezentant Polski w konkursie nie owijał w bawełnę.
Michał Wiśniewski nie wierzy w Polskę na Eurowizji /Artur Zawadzki /Reporter

Ze względu na odwołaną w 2020 roku Eurowizję, Europejska Unia Nadawców pozwoliła krajom podjąć decyzję, czy obecnie wystawiają tych samych wykonawców, którzy mieli pojawić się w zeszłym roku, czy też wolą do Holandii wysłać nowego reprezentanta.

TVP nie zdecydowała się ponownie wybrać Alicji Szemplińskiej z piosenką "Empires" (posłuchaj!), a na nowego reprezentanta wybrano znanego z programów "Jaka to melodia?" i "Koło fortuny" Rafała Brzozowskiego (w konkursie jako Rafał). W Rotterdamie wykona utwór "The Ride" (sprawdź!).

Reklama

"Nie mamy najmniejszych szans, żeby wejść do finału. Muzyka, którą reprezentuje Rafał Brzozowski, to po prostu nie jest dobra muzyka. On wygląda na sympatycznego chłopaka, ale nie każdy sympatyczny chłopak powinien śpiewać. Przyznam szczerze, że mało mnie obchodzi jego kariera, ale uważam, że to naprawdę kiepski wybór" - stwierdziła stanowczo Elżbieta Zapendowska, krótko po wyborze TVP.

"Muszę przyznać, że zgubiłam się w czasoprzestrzeni. Ja myślałam, że Alicja jedzie, ale nie wiedziałam, że w grę wchodzą zmiany z regulaminem. Zdziwiłam się, że jedzie Rafał. Mam nadzieję, że Alicja pojedzie w przyszłym roku" - komentowała natomiast Cleo.

Tym razem głos na temat polskiego reprezentanta zabrał Michał Wiśniewski, który na Eurowizji wystąpił dwukrotnie z zespołem Ich Troje. W 2003 roku grupa zajęła siódme miejsce w finale (drugi najlepszy wynik w historii występów Polski w konkursie), a w 2006 roku odpadła w półfinale, zajmując tam 12. pozycję.

"Szanse są żadne. Wiecie, że ja nie kryję się za dyplomacją. Czasami tak jest, że ktoś podejmuje decyzje, które są odrobinę wymuszone, mało zorganizowane. Tak jest w tym przypadku"  - przyznał.

Wiśniewski skomentował też pominięcie Alicji Szemplińskiej.

"Dla mnie w ogóle niezrozumiałe jest, dlaczego Alicja Szemplińska nie pojechała na tę Eurowizję, bo generalnie to ona wygrała preselekcje, to ona została wybrana przez publiczność, więc ona powinna tam pojechać" - dodał.

"Ja rozumiem, że to była któraś próba Rafała i dostał taką możliwość, więc z niej skorzystał. Nie będę krytykował postaci, dlatego że nie podlega wątpliwości, że potrafi śpiewać. Natomiast, tym bardziej że jedziemy na Eurowizję, to powinna być to polska piosenka, a jest szwedzka" - podsumował też wybór Brzozowskiego, dodając jeszcze raz, że nie jest to krytyka pod jego adresem.

"To jest moje osobiste zdanie, więc trochę się czuję rozgoryczony tym faktem" - zakończył.

Podobnego zdania jak Wiśniewski, są bukmacherzy od lat zajmujący się obstawianiem wyników Eurowizji. Według ich rokowań Polska będzie miała problem z awansem do finału.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski | Rafał Brzozowski | Eurowizja 2021
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy