Reklama

Eurowizyjna szarlotka

Oryginalna choreografia eurowizyjnego występu Marcina Mrozińskiego budzi w Polsce sporo emocji. Grzegorz Nędza, członek stowarzyszenia polskich fanów Eurowizji, zadał sobie trud odszyfrowania symboliki tańca z jabłkami.

Kicz, przesada, żenada, kolejna eurowizyjna pomyłka - takie głosy pojawiły się wśród polskich internautów zaraz po zobaczeniu pierwszej próby Marcina Mrozińskiego, który reprezentuje nas w tym roku na Eurowizji. Większość mówiła o "plątających się wykonawcach z jabłkami". Mało kto jednak zastanowił się: Czemu ma służyć taka stylizacja? Jak to będzie wyglądało podczas koncertu? Nikt nie spytał samych artystów, co chcą przedstawić? My przyjrzeliśmy się symbolice jabłek i ich znaczeniu, jak i zapytaliśmy głównego zainteresowanego.

Reklama

Eurowizja to konkurs muzyczny, ale i wielkie show. Nie można zapominać, że widzowie, owszem, słuchają kompozycji, słów, ale też patrzą na to, co dzieje się na scenie. Dlatego cieszy fakt, że nasz reprezentant choreografię występu zostawił specjaliście - niewiele osób bowiem wie, że za sympatycznym Dariuszem Lewandowskim (mężem serialowej Czesi w telenoweli "Klan") kryje się tancerz i choreograf teatru Studio Buffo Janusza Józefowicza.

Czerwone (lub zielone) włosy i maski Michała Wiśniewskiego, zrzucane futerko Andrzeja "Piaska" Piasecznego, czy klatka The Jet Set - w puli eurowizyjnych rekwizytów możemy się pochwalić większą liczbą polskich reprezentantów niż w puli sukcesów. Z pewnością tegoroczna Eurowizja kojarzyć się nam będzie z jabłkami. Owoce te są niewątpliwą częścią polskiej, ale i europejskiej kultury. Jako pierwsze skojarzenie przychodzi nam Biblia i historia Adama i Ewy.

"Tym razem ja nie skusiłem się na jabłko, za to dziewczyny, a jest ich na scenie pięć, czarują mnie tymi jabłkami, w końcu je wyrzucając po to, by zacząć walkę o moja uwagę na inne sposoby" - zdradził nam Marcin Mroziński.

"Dla jednej z nich kończy się to tragicznie. Dziewczynie odbiera się życie, dosłownie rozrywając ją na strzępy. Później dwie solistki 'Mazowsza' triumfalnie tańczą z fragmentami jej sukni, by w końcu złożyć hołd ofierze" - kontynuuje wokalista. Obracamy się tutaj w sferze chrześcijańskiej tradycji; jabłko było owocem zerwanym z drzewa poznania dobra i zła (sama Biblia nie informuje nas o nazwie drzewa).

Ponadto, według chrześcijańskiej legendy, tłumaczono wypukłą chrząstkę na grdyce męskiej tym, że pierwszemu mężczyźnie miał utkwić w gardle kawałek owego zakazanego jabłka, stąd popularna nazwa wypukłości - jabłko Adama.

Zobacz materiał z próby Marcina Mrozińskiego:

Również w mitologii nordyckiej jabłko jest związane z ważnymi wydarzeniami i cechami. Idun, czyli bogini wiosny, podczas wielkich uczt podawała jabłka nieśmiertelności bogom jej służącym.

Dla Celtów "Wyspa Jabłek" (Avalon) oznaczała świat pozagrobowy, do której zmarli dostawali się, płynąc łódką. Na wyspie była Równina Szczęścia, na środku której rosła jabłoń; jej owoce obdarzały młodością.

Bliższa naszej kulturze mitologia grecka również jest wypełniona odniesieniami do jabłek. Pierwsze drzewo rodzące jabłka nieśmiertelności stworzyła Gaja. Bogini ziemi miała obdarzyć tymi owocami Herę podczas ślubu z Zeusem. Jednym z zadań Heraklesa było zdobycie złotych jabłek z ogrodu pilnowanego przez Hesperydy.

Dla Rzymian jabłko było też symbolem wiecznego życia i zaświatów, a więc końca życia doczesnego, stąd zwrot "ab ovo usque ad mala" - od jaja (początku życia) do jabłka (końca życia). Czerwone jabłka to z kolei rekwizyt Wenus, bogini miłości i pożądania.

Jabłka zatem są nieodłącznym elementem historii. Również nowożytnej. Big Apple (tłum. duże jabłko) to przecież zwrot symbolizujący Nowy Jork. A lata PRL-u niektórym kojarzą się z "zielonym jabłuszkiem", czyli popularnymi perfumami. Idźmy dalej - prawo grawitacji przecież zostało wymyślone przez Isaaca Newtona po tym, jak uderzyło go w głowę spadające jabłko.

Z czym jeszcze kojarzy się ten owoc? Między innymi z popularnymi wróżbami z okazji Andrzejek czy Katarzynek, a także z bajką o Królewnie Śnieżce, która zatruła się właśnie tym owocem zatrutym przez czarownicę.

Wydaje się więc, że jabłko jest idealnym rekwizytem, pasującym do polskiego występu, który przecież będzie wyglądał inaczej niż na próbach. Symbolika choreografii jest na tyle uniwersalna, że może być zrozumiana nie tylko przez Polaków. Trzeba pamiętać, że widz nie zapamięta od razu tytułu piosenki, stąd konieczny jest pewien element charakterystyczny.Taki właśnie cel stawia sobie Mroziński:

"Ten utwór wizualnie daje widzom wiele wrażeń i na pewno nie zostanie zapomniany" - mówi nasz reprezentant. Nam pozostaje tylko przygotować się na wtorkowy wieczór (najlepiej upiec... szarlotkę) i trzymać kciuki, aby tegoroczna edycja konkursu była dla nas - zgodnie z życzeniami polskiego reprezentanta - LEGENDArna, a piosenka "Legenda" punktowo stłukła utwory z innych krajów na kwaśne jabłko. Wygrać będzie ciężko, ale w końcu jabłko jest też - obok korony i berła - symbolem władzy królewskiej...

Grzegorz Nędza
członek OGAE Polska, redaktor portalu eurowizja.org

Eurowizja 2010: Zobacz nasz raport specjalny!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: choreografia | Eurowizja | jabłka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy